Wątek: Tysiąc Tronów
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2011, 22:41   #292
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Dość niespodziewanie, nawet dla nich samych, ta walka miała być zupełnie inna niż ostatnia, stoczona na dachu kamienicy w Altdorfie. Nie byli tu nieprzygotowani, a napastnicy byli doskonale widoczni w świetle dnia. To akurat mogła być wada, patrząc na ich paskudną aparycję, ale ułatwiała walkę. No i nie byli to wielcy myśliciele. Zwyczajnie szarżowali do przodu. Najpierw brzęknęła cięciwa kuszy, a Bruno z satysfakcją ujrzał, jak bełt wbija się głęboko najpierw w rój much a ułamek sekundy później - w znajdującego się w jego środku mutanta, natychmiast zwalonego z nóg. Pofrunął sztylet Soe, ale on spudłował, natomiast znacznie więcej szczęścia miał Angus, gdy kula jego pistoletu odłupała kawałek szczęki pokrytego ropieniami potwora, który zaczął wrzeszczeć z bólu i mimowolnie łapiąc się za twarz. Pozostała dwójka nagle straciła rezon, ale teraz nie miała już wyjścia - musiała bronić się przed czwórką ludzi jednocześnie i dosłownie kilka chwil później była już martwa. Wygrali to nawet bez jednego zadrapania, dobijając także rannych.
Była to zadziwiająco żałosna zasadzka. A może zwyczajnie mieli dużo szczęścia?

Szczęście wygrzebało się z krzaków z zakrwawionym toporem. Degnar szczerzył się z zadowoleniem, wcześniej pozbywając się dwóch innych mutantów, które czekały w krzakach, obserwując przejeżdżających przez wioskę ludzi. Wyglądał marnie, ubrudzony, niedospany i zmęczony, poza tym najwyraźniej przynajmniej jednemu z zabitych poszła tętnica i teraz miał na sobie także sporo cuchnącej juchy, dobrze, że przynajmniej czerwonej. Jego pogoń za Vanderpeerem tutaj się urywała, gdyż kultyście udało się go wyprzedzić, ale krasnolud przypadkiem natrafił teraz nie tylko na mutantów, ale także swoich kompanionów, których zostawił w Altdorfie. Patrzyli na niego teraz dziwnie, najwyraźniej żądając wyjaśnień.
Najpierw jednakże miał im do pokazania co innego. Kartkę, którą zabrał z ciała jednego z dwóch innych mutantów, zabitych trzy dni temu. Zaskoczył ich w opuszczonej chacie, niedaleko przed Kietchdorfem.

"Weź trochę swoich najlepszych ludzi i czekaj przy domu Vormana. Podejrzewam, że ktoś za mną podąża. Musimy przeprowadzić ceremonię dla Mistrza Hahn, przeprowadzić ją bez żadnych kłopotów lub zakłóceń. Poinstruuję arcykapłana co musi zrobić. Kiedy rozwiążesz mój problem, spotkamy się w Splugawionej Świątyni, pomożesz mi w przygotowaniach."
Nie było podpisu, ale przekaz był jasny. Nikt z nich nie wiedział nic o żadnej splugawionej świątyni, ale Degnar dowiedział się co nieco o Hahnie. Jego Willa ponoć miała być wielką posiadłością, zbudowana przez Lucjusza Hahna dla całej jego rodziny. Ponoć była tydzień drogi w kierunku Wolfenburga, ale nikt z pytanych w tych okolicach ludzi nie miał pojęcia, czy jeszcze stoi.
 
Sekal jest offline