Sala na zapleczu zdecydowanie lepiej nadawała się poufną rozmowę, chociaż z drugiej strony fakt jej przeprowadzenia wkrótce stanie się znany wszystkim, jak miasto długie i szerokie. A dokładniej tym wszystkim, którzy lubią o takich ciekawych i nietypowych sprawach wiedzieć. Keris zaś był pewien, że w Luskan jest takich bardzo wielu. Na to jednak niewiele można było poradzić.
- Skoro ma tam psy, to przydałaby się informacja o tym, gdzie można kupić coś na sen dla tych piesków - powiedział. - Kilka kilo wołowiny z odpowiednim dodatkiem powinno dać zadowalające efekty.
- Ze strażnikami sprawa wygląda nieco inaczej - mówił dalej. - Nie sądzę, by dało się im podrzucić baryłkę z doprawionym odpowiednio rumem. Chociaż, przy odrobinie szczęścia, można by spróbować. Gdyby się nie udało... Marynarze nie tylko na rum są łasi. Niewiasta w skąpych szatkach z pewnością zdołałaby odwrócić ich uwagę i skierować myśli ku bardziej przyjemnym sprawom niż pilnowanie domostwa.
- Musimy się tez dowiedzieć, jak rozmieszczeni są wartownicy, kiedy się zmieniają, jak wygląda mur wokół posiadłości i jakie są możliwości szybkiej stamtąd ucieczki.
- Czy masz kogoś, kto mógłby nam opisać zarówno okolice domu barona, jak i wnętrze jego siedziby? No i czy w Luskan są może kanały, którymi można się przemieszczać? |