Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2011, 12:18   #17
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
NightShadow patrzył na oddalającą się dziewczynę. Nawet nie planował iść następnego dnia na miejsce spotkania. Zawsze pracował sam, jednak tam gdzie był należało załatwić jeszcze jedną sprawę. Z jednej z wielu sakiewek na pasku wyjął dwa przedmioty przypominające słuchawki. Podszedł do dwóch jedynych osób które wyglądały jakby wiedziały o co chodzi w walce ze zbrodnią. NightShadow podszedł do Answera i Robina podał im po słuchawce mówiąc:

-Gdybyście mnie potrzebowali zadzwońcie.- Po tych słowach mężczyzna zeskoczył z dachu rozpościerając pelerynę która załopotała w powietrzu. Chwilę później dało się usłyszeć ryk silnika który począł błyskawicznie się oddalać.

NightShadow siedział w samochodzie wsłuchując się w ryk silnika. Po chwili wóz przejechał przez bramę rezydencji, jednak nie wjechał do garażu, tylko wjechał w podniesiony na kilka sekund fragment drogi. Samochód zatrzymał się, NightShadow wysiadł i skierował się w głąb pomieszczenia.

Były to podziemia rezydencji. Był to dobrze oświetlony ogromny kwadrat przestrzeni. Nieopodal samochodu widać też było samolot. Najwięcej miejsca zajmował jednak stół z leżącą na nim zbroją, oraz komputera z sześcioma monitorami.

NightShadow podszedł do komputera. Błyskawicznie wpisał czterdziesto-znakowe hasło. W tym czasie w pomieszczeniu pojawiła się kolejna osoba. Był to mężczyzna w średnim wieku, jeszcze nawet nie siwiejący. Mężczyzna ten podszedł do zbroi leżącej na stole, wyciągnął rękę...
-Nie dotykaj.- Rozległ się głos NightShadowa
-Skąd wiesz, że próbowałem, masz tu kamery?
-Też, ale po prostu widziałem twoje odbicie w monitorze
-Co to?- Mężczyzna wskazał palcem zbroję.
-Mój nowy projekt Wiktor, coś w rodzaju pancerza, tylko, że oprócz funkcji obronnych będzie mógł latać i strzelać, oraz będzie zwiększał siłę posiadacza. Roboczo nazwałem to pancerzem wspomagającym.
-Po co ci? Masz przecież mnóstwo wynalazków które na razie ci wystarczały.
-Nie widzisz, że coś się dzieje? Włamanie do Wayne Tech, Bezdomny obrońca usiłuje zebrać bohaterów z Gotham i innych miast. Gotham niedługo może nie potrzebować bohatera, może potrzebować broni. A to jedyna broń jaka nie została jeszcze stworzona, jedyna broń która może nam dać chwilową przewagę, bo nie będzie wiadomo jak się przed nią bronić.
-Czyli te bat-sygnały to robota bezdomnego?
-Raczej bezdomnej. Owszem. Chcę się z nami spotkać jeszcze jutro na wylotówce na Metropolis
-Pojedziesz?
-Jeszcze nie wiem, raczej nie. Zrobisz mi kawy?
-Jasne...
 

Ostatnio edytowane przez pteroslaw : 15-07-2011 o 12:59.
pteroslaw jest offline