O rany, o rany! Skończyliśmy!
Dziękuję Wam wszystkim, było naprawdę fajnie.
1. Ja bym dała tak z 4-5 tygodni, tyle potrzebuję (egoistycznie) na ochłonięcie własnej postaci i ewentualne wolty w charakterze i wyznawanych wartościach. Poza tym, to da czas na ogarnięcie się fundacji, co nie?
2. Najbardziej pasuje mi system hybrydowy, ale w sumie to mi to ryba, co postanowicie, bo Wam będzie wygodniej, i mi będzie na rękę.
3. OK było dużo zróżnicowanych bnów i wpuszczanie nas w maliny. OK były postacie szare, nie czarno-białe. Podobały mi się rozbudowane wątki przy jednoczesnym (nie zawsze wychodziło) trzymaniu nas razem.
4. Może nie negatywne - ale wolałabym widzieć ich znacznie mniej w kolejnej przygodzie: dużo śmierci, dużo trupów, nerwy jak postronki i nastrój minorowo-pogrzebowy. Tempo fabuły i natłok wydarzeń sprawiały, żeśmy się razem trzymali tylko na słowo honoru - z postacią Drusilli to moja może ze dwa słowa zamieniła. Jakieś jaśniejsze nastroje i więcej czasu wolnego bym chciała, proszę wycieczki.
5. Robert i Aureliusz. Carcarin z Akinem też byli nieźli, ale za mało ich było na szumny tytuł najfajniejszego bna.
6. Puchar otrzymuje śp. Cirn.
A ja się chciałam dowiedzieć, kto do nas strzelał płonącymi kulami na spotkaniu z wilkołakami, chciałabym wyjaśnienie urywków z biblioteki na temat spotkania wilkołaków, oraz czemu Grigorij nie przespał się z Inną :P (obiecałeś, obiecałeś, że powiesz Johan). Jeszcze mam kilka pytań odnośnie przeznaczenia i jego zmieniania, ale muszę przeszperać przygodę.