Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2011, 00:57   #18
Gratisowa kawka
 
Gratisowa kawka's Avatar
 
Reputacja: 1 Gratisowa kawka ma wyłączoną reputację
Cytaty z Apokalipsy doskonale wpisywały się w klimat wieczoru. Tim tymczasem spojrzał w kierunku reflektora, zamyślony, dopiero własne imię go z lekka tknęło i sprawiło, że chłopak niemalże niezauważalnie drgnął i skierował ponownie wzrok na rozmówcę. Answer chyba nie oczekiwał odpowiedzi na to pytanie. Tak czy inaczej, to chłopak skwitował jedynie trudnym do zauważenia pod maską uniesieniem brwi, kiedy skupiał się na schemacie swojego podstawowego pasa z narzędziami, w którego kieszeni po prawej znajdował się śrubokręt. Robin miał poważny zamiar demontażu reflektora - brakowałoby jeszcze tego, aby jakieś płotki się do tego dostały i zaczęły używać. Westchnął w myślach, przykładając dłoń do zabezpieczonego elektronicznie zamka od kieszonki, kiedy podszedł zgoła tajemniczy przybysz. Był... starał się, przypominać Batmana. To zauważył odprowadzając go wzrokiem, a przy okazji podążał za słowami Jacka, próbując wyciągnąć z obu spraw odpowiednie wnioski jednocześnie.
Jeśli przybyła z innego wymiaru, oznaczało to więcej niż tylko problemy bo jeżeli, przy jego mającego de facto dostęp do bazy danych nieistniejącej już Ligi Sprawiedliwych przez komputer w Batcave, to ona miała więcej informacji o obcej rasie to mogło sugerować bardzo wiele. A przy okazji kiedy Tim odprowadził wzrokiem pojazd, skojarzył kierunek, podrapał się po brodzie uznawszy, że lepiej aby znalazł się już w Wayne Manor, a najlepiej pod rezydencją.
- W takim razie chyba lepiej będzie się z nią spotkać. Zobaczyć, jakie ma zamiary - rzekł na temat pretendentki. Chwilowo mógł w tym kierunku zrobić tyle, aby uzupełnić informacje i zabrnąć w sprawę dalej aby sprawdzić czy należy dziewczynie pomagać czy raczej ją powstrzymać. To jednak musiało zostać poddane dalszej analizie, tymczasem...
Answer nie miał poczucia czasu. Dało się to dostrzec po fakcie, że Robin spoglądał w bok i chwilę zwlekał z odpowiedzią. Potem lekko pokręcił głową, zamyślony.
- W jednym masz rację: sprawa śmierdziała od samego początku - powiedział wreszcie. - Liga, nie wspominając już o trzech Zielonych Latarniach w składzie, miała mnóstwo źródeł informacji z naprawdę odległych zakątkach kosmosu. Tymczasem o obcych nie wiadomo było praktycznie nic dopóki Batman się tym nie zajął.
Nie wspomniał o tym, że w Batcave baza danych mogła więcej powiedzieć o Killer Moth niż tej rasie. Westchnął ciężko.
- Ale to nie ma sensu. Jeśli miałby plan aby ktokolwiek przeżył, jak to możliwe, że ani Nightwing ani Batgirl nie wrócili?
Po tych słowach ruszył w kierunku reflektora, przy okazji wyjął z kieszonki pasa śrubokręt i wziął się za odkręcanie nakładki ze stalowym nietoperzem. Przy okazji sprawdził, czy jego komputer już znalazł informacje o Lobo, których potrzebował.
- Jakiekolwiek możliwości przeżycia w tym przypadku są tak nieprawdopodobne, że wykraczają poza skalę typowego absurdu - dodał jeszcze przy okazji. Właściwie jednak motywacje jego sceptycyzmu były zupełnie inne, Tim jednak na wszelki wypadek zastosował tę samą strategię jak przy Raven - własne emocje schował gdzieś głębiej w dalsze zakamarki umysłu.
 
__________________
- You're my Robin. Always will be.
- And you'll always be my clone boy.

TT #92
Gratisowa kawka jest offline