Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-07-2011, 10:10   #23
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Pobyt na upiornej stacji nie należał do najprzyjemniejszych chwil w ich życiu, szczególnie, że nikt z obecnych nie łudził się, iż ten będzie trwał krótko. Nawet gdyby informacja bez przeszkód trafiła do sieci nadprzestrzennych przekaźników Sojuszu, na odpowiedź musieliby czekać co najmniej parę dni. A wszystko wskazywało na to, że będzie jeszcze gorzej. Alexei po paru godzinach przeczesywania baz danych odnalazł bowiem ślady bytności Nigela. Jak można było się domyślać, on również wielokrotnie próbował skontaktować się ze światem zewnętrznym. Bezskutecznie. Droga wysłanego przez niego sygnału urywała się nagle na symbolu przekaźnika, który według dostępnych danych powinien znajdować się gdzieś na obrzeżach systemu. Cóż... jeśli przekaźnik był uszkodzony to jedynym wyjściem był lot promem i naprawa. Nigel, w przeciwieństwie do nich, nigdy nie miał takiej możliwości.

Mieli tylko nadzieję, że wszystko nie zajmie zbyt dużo czasu. Wszak skończyły im się praktycznie już zapasy jedzenia, a wcale nie uśmiechała im się dieta praktykowana wcześniej przez szalonego naukowca.

Po paru chwilach przygotowań Eustachy i Brunner zapakowali na pokład wszystkie części, które potencjalnie mogły do czegoś pasować i ruszyli w stronę obrzeży systemu. Reszta została na miejscu, przeczesując posępne korytarze martwej stacji.

Alexei zgodnie z deklaracjami zajął się przedmiotem o największym potencjale. Bombą atomową. Nie był specjalistą, ale przeszedł podstawowe szkolenie i był w stanie rozpoznać, z czym miał do czynienia. A ładunek termojądrowy był przyzwoity. 50 megaton wyposażonych w zapalnik czasowy inicjowany radiowo z krótkiego zasięgu - tego typu zabawka mogła mocno namieszać, jeśli trafiłaby w pomysłowe ręce.

Trzy nieznośnie ciągnące się dni później dostali sygnał zwrotny z przekaźnika. Brunnerowi udało się dokonać niemożliwego. Po dwunastu godzinach pracy w nieważkości wreszcie złożył maszynę do kupy, korzystając przy tym z niemal przypadkowych, częściowo uszkodzonych części. Prawdziwie mistrzowskie osiągnięcie.

Stacja przekaźnikowa ożyła skrywaną w reaktorze energią. Jej silniki manewrowe zapłonęły zimnym jonowym ogniem, a antena nakierowała się w stronę konstelacji Sojuszu. Chwilę później mrok przestrzeni rozświetlił oślepiający błysk, gdy otwarte zostało mikro-okno do nadprzestrzeni. Informacja ruszyła w swoją długą podróż do adresata.

Dwa następne dni później dotarła do nich odpowiedź. Po rozkodowaniu brzmiała następująco:

"Bezpośrednia akcja niemożliwa. Unia nasłuchuje. Szukają zguby. Przyślę przyjaciela."

I przysłał. Zaledwie dwanaście godzin po otrzymaniu informacji w systemie otworzył się tunel nadprzestrzenny, z którego wyłonił się wielki, stary frachtowiec. Jego transponder identyfikował go jako "Mary Sue", starą jednostkę z Sojuszu.

***


- A to wasz nowy dom. Ziemia Turnera! - podstarzały, kaszlący non-stop pilot wskazał im zapyziałą, pustynną osadę. - Tu póki co powinno być w miarę bezpiecznie, mało kto tu zagląda, a osada rządzi się swoimi prawami stroniąc od polityki wielkich.


Na dobrą sprawę mieścina na jednej z planet Federacji nie wyglądała wcale tak źle. Gdzieś w oddali szyld zapraszał do miejscowego motelu, gdzie indziej zachęcano mieszkańców do wizyty w tamtejszym barze. Ha! Była tam chyba nawet łaźnia. Przed miastem stróżował zaś wielki robot bojowy Zaibatsu, skradziony i przeprogramowany, by strzec miejscowego pokoju. A przynajmniej zniechęcać tych, których chcieliby go zakłócić. Entuzjastyczne okrzyki przeróżnych kupców świadczyły też o tym, że gdzieś tam musi być całkiem spory targ.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 16-07-2011 o 10:27.
Tadeus jest offline