Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2011, 21:09   #169
Pruszkov
 
Pruszkov's Avatar
 
Reputacja: 1 Pruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumny
Michał ledwie słyszał, o czym mówią towarzysze, ale podchwytywał kawałki. Rana była głęboka i bardzo rozległa - utrata krwi sprawiała, że Michał był całkowicie oszołomiony. Udało mu się jednak usłyszeć, co mówili - coś ukłuło go w piersi, gdy zrozumiał, że go nie porzucą ot tak.

Byli dobrymi przyjaciółmi. Nawet nie rozmyślali nad ewentualnością zostawienia towarzysza.

Ale Michał wiedział - czas już było na niego. Pewnie i tak nie pożyje już długo.
- Jakoś sobie poradzimy z Michałem, powodzenia w szukaniu kapsuł! - usłyszał Michał. Przy pomocy Piotra udało mu się pokonywać metr za metrem, czując się lepiej. Wydawało mu się, że to z powodu adrenaliny, ale Michał wiedział, że to co innego. Końce zawsze były takie spokojne, pełne piękna, a Michał wiedział, że taki właśnie koniec się zbliżał. Nieśmiały uśmiech zagościł na jego twarzy - taki, jakim Michał posługiwał się w przeszłości, przed wojną, gdy życie było takie piękne i spokojne. I to wszystko wracało, właśnie teraz. Zaczął przypominać sobie wszystko.

Wreszcie doszli do tego dziwnego pokoju. Piotr zaczął bawić się konsolami, potem granatami. Parę wybuchów, trochę wyłączania i statek zaczął zwalniać.
- Dobra zbieramy się Michał, musimy się z połączyć z naszymi poszukiwaczami kapsuł. - Piotr zbliżył się do Michała siedzącego przy ścianie.
- Nie. - Michał spojrzał ze spokojem na Piotra. Piotr chyba się zdziwił, ale cóż.
- Słuchaj, Piotrek. Przewalczyliśmy razem już wiele i mogę teraz szczerze powiedzieć, że zostałeś najlepszym przyjacielem w moim życiu. Jestem ci wdzięczny za wszystko. Ale to już koniec. Nie wiadomo, ile mamy czasu, nie wiadomo, czy statek zostanie zniszczony przed naszym dojściem do kapsuł lub czy zostanie zniszczony w ogóle. Jeśli to będzie to pierwsze, obaj zginiemy, jeśli to drugie, ludzkość zginie. Daj mi radio i zostaw mnie tutaj - mogę kontrolować panele, dopóki nie będziesz bezpieczny z Geraldem i z Damianem, a potem wyłączę całą tą maszynę w cholerę. - Michał mówił spokojnie i z niewidzącym uśmiechem na ustach. Gdzieś w głębi duszy miał nadzieję, że Piotr powie "nie" i obaj dostaną się do kapsuły i zostaną uratowani, jak w jakimś tanim filmie wojennym, ale Michał wiedział, że tak naprawdę miał rację z tymi dwiema opcjami. Michał patrzył na Piotra, czekając na radio.

Na próżno. Piotrek tylko się roześmiał i pomógł Michałowi wstać. Teraz Michał zaczął zdawać sobie sprawę, jak głupio zabrzmiał i sam zaczął się uśmiechać z tego powodu.
- Dzięki, przyjacielu - powiedział cicho Michał.
 

Ostatnio edytowane przez Pruszkov : 18-07-2011 o 18:13.
Pruszkov jest offline