Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2011, 21:35   #480
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
To, że byli w czwórkę zmieniło sytuację o tyle, że widma nie skupiały się tylko na nim. I to była jedyna pociecha, bowiem w walce towarzysze średnio się przydawali w starciu. Ładunki w różdżce znikały jeden za drugim, w przeciwieństwie do zjaw, które jakoś nie ubywały. Złośliwość rzeczy martwych... A może istot?

Odetchnął z ulgą, gdy deszcz wreszcie przestał padać, a wraz z nim zniknęły i widma. Mimo tego radość Rogera nie była pełna. Nie dość, że było mu dziwnie zimno, to jeszcze czuł się tak, jakby widma wyssały z niego ładny kawałek życia i energii.
- Mógłbyś mnie trochę podleczyć? - zwrócił się do Kastusa.
Kapłan pokręcił głową.
- Moje czary tu nie działają - odparł. Wyraz twarzy jawnie świadczył o tym, że Kastus nie był szczęśliwy z tego powodu.

Kolejny pech. Na dodatek ni siłą, ni sposobem nie można było się dostać do środka niby-karczmy, ozdobionej prześlicznym symbolem Demogorgona. A niespodziewany nabytek w postaci skrzynki z gadającą głową jakoś nie rekompensował innych strat. On sam, podobnie jak Sabrie, wolał nie mieć nic wspólnego ze skrzynią i jej zawartością.
- Zanim polecimy - podał towarzyszce figurkę gryfa - proponowałbym nieco się ogrzać. Póki mamy jakieś źródło ciepła - wskazał na płonące drzewo. - Poza tym tam będzie bezpieczniej. Pewnie nawet tu, na tym planie, potwory nie przepadają za ogniem.
- Nie wiem czemu, ale na razie wolałbym nie eksperymentować z krwią - powiedział pod adresem Teu.
 
Kerm jest offline