Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2011, 17:27   #24
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Alexiei nie okazał się tak opanowany, jak na początku wyglądał i po krótkiej rozmowie rozwalił szaleńca. Odebrał tę przyjemność Brunnerowi, a i tak niczego się nie dowiedzieli. Poza tym, że aby rozwiązać zagadkę swojego porwania, powinni szukać w Neutopii. Absurd i bzdura. Przecież nigdy się tam nie dostaną. Teraz priorytetem było wydostanie się z tej popieprzonej stacji.

Aby jednak wysłać sygnał, trzeba się było wybrać na długą wycieczkę do uszkodzonego przekaźnika. Brunner zajął się wyszukiwaniem przydatnych części i podzespołów, w które stacja była obficie zaopatrzona. Wyposażony w dwie masywne skrzynie sprzętu i narzędzi załadował się wraz z Eustachym na rozklekotany prom i wyruszyli w drogę na obrzeża systemu. O dziwo, prom sprawował się nad wyraz dobrze, co korzystnie rokowało na przyszłość. Skoro to zdezelowane pudło latało po prowizorycznej naprawie, to może i przekaźnik będzie działał.

Zadziałał, ale uruchomienie go graniczyło z cudem i Brunner sam nie wierzył w to, że mu się udało. Przyszło mu na myśl, że powodzenie przedsięwzięcia zawdzięcza obecności stale zamyślonego, pogrążonego w modlitwie pilota. Może to jego psalmy sprawiły, że jakiś łaskawy bóg zdecydował się na interwencję. Brunner postanowił jednak nie prosić Eustachego o wyjaśnienie owego fenomenu. Jeszcze się obrazi i więcej nie pomoże modlitwą.

Wrócili do stacji i spędzili na niej kolejne dwa dni, z niecierpliwością oczekując na odpowiedź. Przez ten czas Brunner przeczesywał magazyny i składziki w poszukiwaniu różnych przydatnych akcesoriów. Wszystkie swoje znaleziska ładował do dużej, wykonanej z durastali skrzynki, którą przyozdobił etykietą radioaktywności i podpisem „Brunner spec”. Dwa dni potem pojawiła się odpowiedź, na szczęście pozytywna. A pół doby później zjawił się frachtowiec, który zabrał ich z tego przeklętego miejsca.

Ich celem stała się Ziemia Turnera. Jak się okazało osada leżała na nic nie znaczącej planetce, w części kosmosu podlegającej Konfederacji. Można było powiedzieć, że Brunner wracał do domu. Osada, w której się znaleźli była dla niego niczym nowym. Bywał w takich od dziecka. Trochę kojarzyła mu się nawet z rodzinnym Valaxa, ale tutaj chyba nie padało na okrągło. Wręcz przeciwnie, opady należały do rzadkości. Wyszedł na płytę lądowiska, przeciągając się i ciągnąc za sobą swoją skrzynkę. Teraz stanowiła jego jedyny dobytek. Mógł zapomnieć o mamonie zgromadzonej za wykonywanie zleceń. Raczej nie miał szans na jej odzyskanie. Korzystając ze swojej wiedzy o takich miejscach, niezawodnie skierował swoje kroki w kierunku najbliższej knajpy. Miał ochotę porządnie się urżnąć. Ale najpierw potrzebował zapalić.
 
xeper jest offline