Wątek: [Autorski]Smoki
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2011, 20:01   #19
one_worm
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
Zamu
Na północy wichry zrywały to, co kiedyś było szczytami, a śnieg zdawał się nie tyle zalegać co roztapiać i wykruszać skały niżej i po prostu w ten sposób wędrować ku cieplejszym rejonom świata, ku swej uciesze i ku swej zagładzie. Tam właśnie leciały dwa smoki, oba, pełne gracji...i gniewu... tedy oba poczuły to, co wszyscy nazywają Zewem...pragnieniem...rozdarciem. Każdy jeden mag to potwierdzi, każdy biegły w sztukach magicznych. Nagle, jakaś moc, gdzieś pod chmurami, być może stokami, głęboko w trzewiach ziemi zaczęła emanować. Krzyczała, wrzeszczała do nich. Po całej krainie rozejdzie się ten dźwięk, ten krzyk i ten wrzask.
-Czujesz, synu?-Zapytał się jeden ze smoków

Jadeitowy wąż
Tymczasem Jadeitowy wąż siedział w swej jaskini. Wydał polecenia, nie komu innemu, jak swoim najwyższym kapłanom. Wydał polecenia i czekał na rezultaty, a to zawsze było najgorsze. Czekanie. Sekundy zamieniały się w chwile, te zaś w momenty, a te w godziny. Gdy miał już lecieć w chmury, przybyli jego wyznawcy, stary kapłan, tak dobrze mu znany...
-Mamy...informacje o które...które nas prosiłeś...o czcigodny i wielki...smoku-wydyszał, niosąc kilka przepastnych ksiąg.
-Każdy kto zbliży się do meteoru, który był Rydwanem...no posłańca bogów-otworzył księgę na odpowiedniej stronie- Może zawiązać z nim sojusz... pakt... Ogólnie, każda osoba, która będzie posiadała meteoryt i zbuduje o taką sadzawkę, może prosić o wsparcie-powiedział kapłan- Co zaś tyczy się wniebowstąpienia, albo wniebospadnięcia... no jeżeli bóg umiera to tak jest. Liczba musi się zgadzać. A to wewnętrzne sprawy bogów są. Niezbadane i niezmierzone, ale w historii przed smokami nawet był jeden przypadek tutaj wniebowstąpienia, pewnego tytana... C'thuna... Oszukał on śmierć i wedle legendy, zdobył te same przedmioty, które trzeba, dla równowagi wszechświata, ukryć, tak, by inny bóg mógł wstąpić do niebios, gdy któryś z nich spadnie. Te artefakty mają miliony lat i istniały jeszcze przed początkiem czasu!

Kratos
...A bagna były olbrzymie, o czym przekonał się pewien kościsty smok. O ile towarzysz narzekał na co mógł, od wilgoci zacząwszy, po lokalne zwierzęta skończywszy. Zasadniczo bagna wyglądały cały czas tak samo. Węże, krokodyle, znowu węże i znowu krokodyle. A do tego jakieś inne istoty i wszechobecne komary. O ile smoku nie przeszkadzały, o tyle Twój przyjaciel nie posiadał się ze szczęścia, gdy jakiegoś ubił, nim ten wleciał mu pod zbroję, kąsając dotkliwie. Nagle waszym oczom ukazały się na wpół zatopione wieże, wielkie i starożytne mastaby, oraz szczątki murów, które ów mastaby chowały. Czułeś także moc. Ogromną.
 
__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.
one_worm jest offline