Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-07-2011, 00:19   #18
Zekhinta
 
Zekhinta's Avatar
 
Reputacja: 1 Zekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie cośZekhinta ma w sobie coś
Gwizd a potem błysk światła. Zoe ogarnęła wściekłość. Przypomniał się jej dzień, gdy zginął jej ojciec. Wtedy też ostatnim, co pamiętała był gwizd i rozbłysk światła. Co prawda był to gwizd pocisków a błysk pojawił się, przy wybuchu chyba jakiejś miny, ale skojarzenia były zbyt natrętne. Wróciły wszystkie wspomnienia z tego dnia. Strzelanina, krzyki rannych, pisk opon samochodu, którym ktoś próbował uciec, szaleńczy śmiech napastników. I ten nieznośny ból, gdy wybuchł granat, który pozbawił ją nóg. A może to była mina? Tu wspomnienia zamazywały się. Potem była tylko ciemność i pobudka w nieznanym miejscu z ciałem cyborga.

Teraz też był gwizd, błysk, brak świadomości i pobudka ‘gdzieś’. Jednak ciało nadal miała swoje, byli tu też Spike i Slevin. Ale gdzie było to ‘tu’ i jak się tu znaleźli? Łowczyni podniosła się zwinnie i sprawdziła, czy ciało funkcjonuje tak, jak powinno. Wszystko wydawało się być w normie, więc odetchnęła spokojnie. Jej towarzysze również powoli dochodzili do siebie. Padły na głos pytania, które kłębiły się w jej głowie. Mogła na nie odpowiedzieć jedynie wzruszeniem ramion.

Nim jednak zdążyli cokolwiek zdziałać w jednej ze ścian pojawił się ekran i kobieta, którą Zoe pamiętała ze zdjęcia zawartego w zleceniu rozpoczęła swój wywód. Łowczyni drgnęła, gdy usłyszała wyrażenie ‘ciało Berserkera’ które ewidentnie odnosiło się do niej.

Jakiego, kurwa Berserkera? Co ta baba mówi! Zoe nie była nawet pewna czy wie, co to właściwie jest. I, jeśli rzeczywiście miała to ciało, to skąd do jasnej cholery ma to wiedzieć? Pomiędzy tym, co uważała za śmiercią i obudzeniem się w Mieście Złomu jako cyborg nie pamiętała nic. Nie wiedziała, kto ją tak urządził, jak i dlaczego.

Porzucając słuchanie Primy Novy łowczyni właśnie zdała sobie z czegoś sprawę. Jej ciało nie raz popisało się umiejętnościami, których u innych cyborgów nie widziała. Często miała wrażenie, że działa prawie bez jej woli. Co więcej czasem wydawało się jej, że ciało chce ją kontrolować... I te dziwne sny, nawiedzające ją od czasu do czasu. Te, w których miała wrażenie, że wszystko ogląda z perspektywy pierwszej osoby i w których morduje ludzi ubranych w białe fartuchy. Czy to aby na pewno sny? Może to wspomnienia, których z jakiegoś względu nie pamięta? Których nie chce, albo nie może pamiętać?

Przez jej myśli przebijały się pojedyncze słowa pani doktor i rzucane od czasu do czasu komentarze Slevina którego wszyscy systematycznie ignorowali. Zauważając lekki komizm sytuacji, pogłębiany irytacją łowcy Zoe nie mogła nie parsknąć śmiechem. Szybko jednak uspokoiła się. Sytuacja, w której się znaleźli nie pozwalała na żaden moment nieuwagi.

Musiała też porzucić rozmyślania dotyczące tego, czym jest ‘ciało Berserkera’ i tego, jak mogła wejść w jego posiadanie. To była ważna sprawa, ale ważniejszą było przetrwanie. A żeby przetrwać, należało się stąd ulotnić i to jak najszybciej. Dlatego też Zoe nawet przez chwilę nie pomyślała, że drzwi, które otworzyły się na życzenie pani doktor mogą prowadzić do pułapki. Drzwi to drzwi i jak można, to trzeba przez nie wiać.

Podobnie pomyśleli jej towarzysze i chociaż Zoe bardzo chciała wyjść jako pierwsza, obaj ją ubiegli. Łowczyni znalazła się na korytarzu gdy walka trwała już w najlepsze. Co więcej, dowiedziała się o niej, gdy otrzymała potężny cios w brzuch. I tu dziękowała niebiosom za cybernetyczne ciało. Gdyby była człowiekiem... oj nie skończyło by to się aż tak dobrze.

Jej przeciwnik nie był na szczęście zbyt silny. Zoe załatwiła go samymi ciosami rąk. Ani razu nie użyła żadnego z silnych kopniaków, jakimi niejednokrotnie kończyła sprawę. Rach, ciach i cyborg leżał u jej stóp z przetrąconym karkiem. Spike i Slevinteż skończyli robotę i drugi z łowców zaproponował taktykę wyjścia z labiryntu.

Zoe pokiwała głową. Ona najchętniej poszła by prosto przed siebie, zabijając po drodze każdego przeciwnika, jaki się napatoczy. –Jasne, czemu by nie. Chociaż ja chętnie spotkałabym się z Prima Nova... Nie wiem jak wy, ale ja mam ogromną ochotę skopać jej tyłek!
 
__________________
"To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie." - Robert A. Heinlein
Zekhinta jest offline