Gdy Heinrich, Brunn i służka wychodzili z karczmy postanowił uświadomić jej ogrom błędu, jaki dzisiaj popełniła: -Jak cię zwą służko? Aaa, tak przypominam sobie. Jesteś Urlike. Choć w kuchni dobrze się spisujesz, to jednak brak ci taktu i dobrego wychowania. Jak mogłaś popełnić tak wielki błąd i nie zapowiedzieć przybycia szlachty? To oburzające i karygodne.
Przerwał, po czym jego wyraz twarzy nieco złagodniał i kontynuował: -Powinienem cię teraz ukarać za to zaniechanie, ale szkoda krzywdzić taką ładną dziewkę.- tu urwał na chwilę, lustrując jej ciało od stóp do głów, zatrzymując się na chwilę na poziomie twarzy i piersi- Poza tym, pewnie nie miałaś zbyt często do czynienia z ludźmi mego pokroju i mogłaś o tym nie wiedzieć. Wiedz więc, że ci wybaczam i puszczam ten incydent w niepamięć.Znaj moją dobroć.
Po chwili już miał iść z towarzyszami na zewnątrz, gdy zobaczył Swanna zbliżającego się do nich.
Von Staden uznał, że nie ma sensu zatajać przed nim rozmowy i powiedział do niego: -Renaldzie, tu w karczmie zaczepił mnie jakiś szlachcic. Twierdzi, że wie coś na temat naszej wioski. Mówi też, że niebezpiecznie jest tutaj nocować i że wszyscy zaciekawieni tą wsią znikają. Nie ufam mu do końca, więc nie chciałem cię w to angażować. Teraz idę z nim porozmawiać. Jak chcesz to chodź ze mną.
Po chwili wahania spytał się jego i Brunna, czy dowiedzieli się czegoś ciekawego oraz dodał, że mu nie udało się zdobyć żadnych informacji.
Ostatnio edytowane przez pawelps100 : 21-07-2011 o 20:20.
|