Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2011, 15:29   #397
Szaine
 
Szaine's Avatar
 
Reputacja: 1 Szaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputacjęSzaine ma wspaniałą reputację
To co działo się dokoła przyprawiało ją o ból głowy i powoli dopadała ją frustracja. Czemu? Jeśli ktoś idzie powalczyć, bo jego chwilowe miejsce pobytu zostało napadnięte, to jest normalne i oczywiste, tym bardziej składa się w logiczną całość, jeśli zabijanie żywych jest w jej krwi tej osoby. Natomiast teleportowanie się to już inna sprawa. Jeszcze zwykłe przemieszczenie się za pomocą magii byłoby wytłumaczalne, ale przemieszczanie SIĘ, a nie ogromnego kompleksu. Statek to była abstrakcja, ale to? Pozostało tylko westchnąć i słuchać co mają do powiedzenia osoby bardziej ważne w tym miejscu, co też i drowka zrobiła.
Dowiedziała się, że po pierwsze ze względów taktycznych zostali przeniesieni i co na innych niekorzyść usłyszała groźbę, po drugie Taki zawieruszył się i chcą go odbić, bo prawdopodobnie wrogowie skrócą jego męki. Cóż, nie ma tego złego... Nie zgłosiła się do odbicia Takiego i to nie dlatego, że los zielonego był jej na rękę, był po prostu obojętny, a to i tak wyróżnienie. Stwierdziła, że zbytni tłum to nie jest odpowiedni na takie akcje, a jak Uthgor robi sobie wakacje i ma w głębokim poważaniu co się dzieje w obozie, z kim i dlaczego, to czemu ona ma się angażować. Wszak ją wystarczy grzecznie o coś poprosić, bądź zapytać, czy owa rzecz wchodzi w grę. Tu nie czuła wyższej potrzeby, aby angażować się w to mini-zadanie, które wcale nie musi być takie łatwe.

Tylko co by tu teraz porobić? Wszyscy napięci, gotowi do walki, wykonują rozkazy. W umie, to całe miejsce było mało ciekawe i porywający, przynajmniej jak dla niej, którą nigdy do wojska nie ciągnęło. Z braku pomysłów znalazła sobie względnie osamotnione,spokojniejsze miejsce, gdzie przycupnęła i zaczęła sprawdzać stan swojego ekwipunku, po czym postanowiła przeczyścić broń, która aż tak tego nie wymagała, ale przydałoby się jej małe odświeżenie, wszak to jej ratuje życie i dostarcza multum rozrywki, wypada odwdzięczyć się. Kątem oka obserwowała co dzieje się w obozie, kto co robi. Czasem zwiesiła spojrzenie na kimś, bądź czymś, oddając się myślom, raz na temat, który był związany z obrazem, na który patrzyła, innym zaś kompletnie z nim niezwiązanym.
 
__________________
"Promise me this
If I lose to myself
You won't mourn a day
And you'll move onto someone else."
Szaine jest offline