Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2011, 16:45   #24
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Basillius

Upojne chwile z Liz zostały przerwane przez obcesowe pojawienie się mężczyzn. Bas był bity, kopany lecz to nie bolało to go tak bardzo, jak to że został przez kobietę oszukany. Mógł się tego spodziewać. Krew popłynęła z ust skryby. Nagie ciało przyjmowało kolejne razy, gdy nagle pojawiło się coś innego. Coś co sprawiło że jego prześladowcy zaczęli uciekać. Bas przyglądał się temu czemuś z wielkim zdziwieniem i szokiem. Wyjąkał tylko:

- Łooo kurwaa

Chwila minęła. Cenna sekunda upłynęła nim mózg Basilliusa Alterhofera zaczął pracować na nowo.

- Pieprzona dziwka – mruknął i rzucił się od razu po ubranie.
Bas założył spodnie w pośpiechu chwycił miecz, ówcześnie zamykając drzwi na rygiel. Tak cenne sekundy były mu teraz potrzebne. Bardzo potrzebne.

„Koszula. A chuj z nią. Pies garbatego ją jebał”
.

Mężczyzna zabrał miecz i rzucił się pędem do drugiego pokoju. Otworzył drzwi i zobaczył że, za drzwiami znajdował się kolejny pokój. Drzwi znów zamknął na zasuwę. Tak kolejne cenne sekundy zyskać. Prawie tak samo duży jak ten, w którym baraszkował z dziewczyną. Dostrzegł w nim kilka szaf na ubrania i pościel oraz biurko, na którym znajdowały się przybory do pisania.
Nie było stamtąd żadnego wyjścia, jedynie dwa okna na wschodnią stronę karczmy.

Bas oddychał coraz szybciej i szybciej. W myślach już widział swoją śmierć. Przeklinał siebie. Swoją głupotę ale obiecał sobie że dorwie tą rudą kurwę. Kurwą została od kiedy wzięła jego pieniądze nic w zamian nie dając.

Bas zarzucił na siebie koc i uderzył w okno krzesłem, które poderwał z ziemi. Adrenalina szaleńczo pulsowała w jego żyłach.

„Trzask”

Okno poszło. Bas za pomocą miecza oczyścił szybko framugę ze szkła i przeskoczył na niewielki daszek. Nawet gdyby jakieś kawałki szkła zostały koc, którym się owinął powinien uchronić go przed poranieniem ciała.

„Kurwa pewnie mnie już usłyszeli”
„Północ. Południe. Wschód”


Bas rzucił się znów pędem ku stajni z mieczem w dłoni. Odwrócił się za siebie. Spojrzał dookoła. Serce waliło mu jak oszalałe.
Gdyby zobaczył zbliżające się do niego maszkary zaczął on krzyczeć:

- Pożar!!! Ludzie!!! Kurwa pożar!!! Dom się pali!!!! Pali się. Ludzie ratujcie dobytek

Miał nadzieję że to pomoże. Wątpił. Musiał dostać się do stajni. Koń!! Potrzebował pieprzonego konia.

„ Ja pierdolę. Sigmarze za co??? Za co??”
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)

Ostatnio edytowane przez valtharys : 23-07-2011 o 08:05.
valtharys jest offline