Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2011, 14:03   #27
More Power
 
More Power's Avatar
 
Reputacja: 1 More Power nie jest za bardzo znany
Basilius dał się zwieść na cycki i rude włosy, a Heinrich na bogaty strój markiza. Swann nie poszedł z nimi do lasu. To on jest odpowiedzialny za misję i nie może tak po prostu zostawić skryby w karczmie, wiedząc że grozi mu niebezpieczeństwo. Skryba sam nie ma żadnych szans poradzić sobie z przygotowaną na nas zasadzką. Druga sprawa to pójście do lasu za markizem. To równie dobrze być pułapka. Nie wiemy NIC o tym domniemanym markizie. To że ma dobry strój i ładnie sie wysławia nic nie znaczy. Mógłbym ubrać w moje najlepsze ciuchy Basiliusa i kazać mu udawać księcia, wyszłoby na to samo. A nawet jeśli jest prawdziwym markizem to wciąż jest obcokrajowcem. Podstawową misją Swanna jest obrona Imperium, nie Kislevu czy Bretonii.

Zastanawiał sie też nad zachowaniem Heinricha. O co mu chodzi z tym "łaskawym wybaczeniem" służącej? Chciał ją karać za to że nie obwieściła wszystkim dookoła (a bandytom w szczególności) że 2 możnych panów bez obstawy przybyło właśnie z tajną misją i żądają informacji? I czemu chce pomagać temu markizowi? został czymś przekupiony, czy ma inne powody?


Na odchodne powiedział cicho do Heinricha:
Nie ufam zbytnio temu markizowi. I jak dla mnie jest to skrajnie niebezpieczne iść z nimi w nocy do lasu. Nie będę cię jednak powstrzymywał. Mam nadzieję że wiesz co robisz i wyciągniesz jak najwięcej informacji i wynegocjujesz dobre warunki ewentualnej współpracy. W końcu jesteś starszy i masz w tym więcej doświadczenia. Ja zostanę i przypilnuję naszych bagaży. Powodzenia!

Swann nie lubił negocjacji, etykiety, uprzejmych wymian zdań i innych tego typu rzeczy. Dlatego był zadowolony że Heinrich zrobi to za niego.

Poszedł do stajni i usiadł na wozie. Wyciągnął z plecaka malutką świeczkę, przybory do pisania oraz arkusz pergaminu. Zaczął pisać:
"Gdyby coś mi się stało, tutaj jest zapisane wszystko czego się dowiedzieliśmy i co odkryliśmy, aby inni mogli kontynuować nasze śledztwo...". Zaczął opisywać dziwne zachowanie wieśniaków, tajemniczego markiza, pobicie karczmarza itp...

Gdy już prawie kończył, do stajni wbiegł zdyszany Basilius. Był naprawdę przerażony.
-Co się stało?
Basilius wykrzyczał coś nieskładnie, Swann zdołał tylko zrozumieć słowo "mutanci"
Wziął więc pióro i szybko wybazgrał na pergaminie dużymi literami MUTANCI i przybił kartkę sztyletem do wozu. Wstał, podniósł swoją broń, plecak i te oszczepy które załadował wcześniej. A jeszcze jedno - rozrzucając wszystko przeszukał ekwipunek i zabrał róg sygnałowy. Rzucił połowę oszczepów skrybie.
"Weź mojego konia. Ja pożyczę sobie tego od Heinricha" - najwyżej będę musiał mu zapłacić 10 koron za kradzież - zażartował w duchu.
Wsiedli na konie i z oszczepami w dłoniach próbowali wyjechać ze stajni, mając nadzieję że mutanci nie zagrodzą im drogi. A jak któryś spróbuje to dostanie oszczepem, może zatrzyma ich to na chwilę. Jeśli już uda im się wyjechać to zadmie w róg, mając nadzieje że dobrze zapamiętał jak się nadaje sygnał "pomocy".
 

Ostatnio edytowane przez More Power : 24-07-2011 o 14:04.
More Power jest offline