Zatrzymał się mając zbira w swoim zasięgu i będąc w gotowości przerobienia go na "dżem truskawkowy". Działania Answera rozkojarzyły go jednak na tyle, że wstrzymał się z wyprowadzeniem ciosu. Jego zaniepokojone spojrzenie przeniosło się na motocykl. Patrzył na niego czujnym wzrokiem, doszukując się czegokolwiek co mogłoby zagrozić maszynie i będąc zupełnie nieświadomym, że ktoś ma na niego telepatyczny wpływ. Po chwili jednak czar prysł za sprawą prostego przemyślenia... - Na co ja się tak kur... gapię? Przecież tam nikogo nie ma...
Kiedy kosmita ocknął się z dziwnego transu, mógł podziwiać już jedynie plecy uciekających. Kiedy spojrzał pod nogi, jego niedoszłej ofiary też już tam nie było. - Macie szczęście, że nie zabrałem lżejszych buciorów!
Krzyknął za uciekającymi, najwyraźniej nie mając ochoty by ruszać za nimi w pościg, po czym jak, gdyby nigdy nic przez swoje prawe ramię odrzucił masywny reflektor, który poszybował na kilka metrów i ze zgrzytem metalu trącego o asfalt i trzaskiem pękającego szkła przygrucholił o glebę. - O co ja pytałem? A! Tak, tak... co z tym jedzeniem?
Przypomniał się przywracając na swoją twarz obojętny grymas i po przejściu kilku kroków, mało delikatnie szturchając buciorem biodro jednego z nieprzytomnych przestępców. Wyglądał tak jakby sprawdzał czy ten nie ma jednak ochoty wstać i dostać w zęby. Chyba był średnio zadowolony z tego, że zlikwidowali zagrożenie bez jego udziału.
Ostatnio edytowane przez Komiko : 24-07-2011 o 20:27.
|