Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2011, 21:02   #8
Tailong
 
Tailong's Avatar
 
Reputacja: 1 Tailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodze
Nastał wieczór ludzie zaczęli znikać z ulic miasta. Spokój i cisza zapanowały na głównym rynku. Tylko jacyś podchmieleni śpiewacy wracali z nocnych zabaw z karczm zataczając się we wszystkie kierunki. Kilka kurtyzan poszukiwało na ulicach chętnych na uciechy. Z nor powyłaziły jakieś szczury to tu ,to tam przebiegając przez ulice. Spokój i cisza zawładnęły miastem Falgar. Uliczki którymi jeszcze przed chwilą wędrowały tłumy stały się puste. Tancerze i śpiewacy pochowali się po karczmach by zabawiać ludzi i zarobić parę groszy na syty podwieczorek. Karczmy zapełniły się ludźmi poszukującymi miejsca na odpoczynek. W jednej karczmie w Falgar na uboczu panował spokój i cisza. Karczmarz Hardes wyciągną pięć dużych stojaków na trzy świece z zaplecza. Rozstawił je po rogach w ciemnej karczmie i pozapalał świece. Na ladzie zaś za którą stał ,postawił jeden pięcioramienny świecznik i go zapalił. Na boku lady postawił cztery świeczniki pojedyncze miały one być dla klientów którzy chcieli by iść do swoich pokoi. Mag zapalił fajkę rozejrzał się po karczmie. Nietypowi goście którzy szukali wrażeń wprawili go w dobry nastrój ,a lada moment przyjdzie ta której poszukują.
Nie minęła długa chwila drzwi karczmy otworzyły się z trzaskiem. Po czym drugie uderzenie znaczyło ,że zostały zamknięte. Do karczmy weszła zakapturzona postać. Chwile stała przy drzwiach po czym podeszła do lady i usiadła przed karczmarzem.
Postać ubrana w długi czarny płaszcz okrywający całą jej postać złapała karczmarza za stary brudny fartuch. Ten nachylił się do niej szeptali chwilę coś na ucho sobie ,po czym postać odrzuciwszy nieco płaszcz ukazała swoją kobiecą sylwetkę. Jednak kaptur obniżyła nieco bardziej na twarz by zasłonić jak najwięcej.
Spod kaptura widać było tylko delikatne rysy podbródka jasną cerę i delikatnie różowe usta. Tajemnicza kobieta ma na sobie skórzane ,ciemno brązowe spodnie Przylegające jej do ciała. Wysokie czarne buty na niskim obcasie szyte na miarę mimo zniszczeń sprawiały wrażenie zadbanych. Ciemno brązowe bloki i skórzany pas do którego był przymocowany miecz ,wszystko pasowało do siebie idealnie. Kobieta zdjęła rękawiczki wzięła w dłoń kufel piwa który właśnie podał jej Hardes. Przechyliwszy go i wypiwszy jednym duszkiem prawie do dna otarła rękawem usta i wstała od lady zabierając jedną ze świec. Zapaliwszy ją od innych poszła na górę do pokoi. Zapukała do dwóch pokoi na tyle głośno ,że goście na dole na pewno to słyszeli. Donośnym lecz łagodnym głosem powiedziała.
- Ci którzy mnie szukacie radzę wstańcie szybko przywdziejcie szaty i zejdźcie na dół. Bo nie będę każdemu z osobna powtarzać wszystkiego!
Po tych słowach kobieta wróciła do swojego kufla stanęła na środku izby i powiedziała zwracając się do wszystkich gości.
- Szukacie informacji o zleceniu którego się podjąć chcecie lub już się podjęliście. Jeśli tak podejdźcie do mojego stolika ,ale nie każdy osobno lecz wszyscy razem. Nie mam zamiaru powtarzać każdemu z osobna tego samego.
Kobieta zabrała swój kufel ,prosząc o podanie następnego gdy ten opróżni. Usiadła przy pustym stoliku i czekała. Po chwili krzyknęła do Hardesa.
- Stary głupcze czemu jeszcze niema tej mgły ,a raczej tego dymu twojego który da nam dobre schronienie przed nieproszonymi uszami?!
Karczmarz roześmiał się wesoło i donośnie po chwili już miał zapaloną fajkę w ustach i wypuścił kilka kółek dymu w powietrze. Po karczmie rozszedł się dym jak błyskawica i już po chwili w całej karczmie było pełno dymu. Nie przeszkadzał on znajdującym się we wewnątrz karczmy.Jednak każdy obcy miał wrażenie ,że w karczmie jest tak pełno ludzi że od razu odechciewało mu się do niej wchodzić. W końcu kto by przypuszczał że jedna fajka może tak zakopcić i zadymić całą karczmę.
 
__________________
Czym jest dla człowieka wyobraźnia ...Nie wiem czym jest dla innych, ale dla mnie to świat do którego mogę uciec i być tam siłą dla innych.
Człowiek jest bogiem kiedy śni,i tylko żebrakiem kiedy myśli.

Ostatnio edytowane przez Tailong : 24-07-2011 o 23:21.
Tailong jest offline