Słysząc ostatnie słowa Towera Pikawa skrzywił się. - Jeb się, Tower...- mruknął pod nosem dość rozbawionym tonem- Prędzej mojej starej w dupie dąb wyrośnie niż znów będę się pchał na te jebane tereny skinów. Zadzwonię i umówie się, bez motoru nie mam co się ruszać.- Pikawa mówił krótko, zwięźle i szybko. Zdawał sobie sprawę ze swojej wagi w tym przedsięwzięciu i korzystał z tej wiedzy nadwyraz chętnie. - A co do Teków, chuja nam zrobią. Albo i laskę, nie daj Boże...- zaśmiał się znów Pikawa- A tak na marginesie, to co z tymi naszymi panami? Bo chyba ich olaliśmy....
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |