|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-09-2006, 23:50 | #301 |
Reputacja: 1 | Tower lekko zdziwiony cała rozmową zapytał Pułkownika - Wuj.. yy to znaczy Panie Pułkowniku ale po co nam są Ci opiekunowie, czy to ma związek z cmentarzem ??? yyy to znaczy dzikusami ??– Tower zmieszany właśnie uświadomił sobie, że prawie puścił farbę w związku z wczorajsza akcja na cmentarzu jakby mało miał kłopotów, chyba żeczywiście to nie był jego najlepszy dzień ....
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
15-09-2006, 16:04 | #302 |
Reputacja: 1 | Merzier wstał zza stołu i zaczął się przechadzać po gabinecie. Mimo zwalistej, ociężałej budowy idealnie pasował na dowódcę batalionu desantowo-szturmowego, którym był niegdyś. - Sebastian, bo tak chcę. Bo mam dośc tego, że wpieprzacie się w każde gówno, w jakie można się wpieprzać. Bo już dość może waszych zabaw z bronią, a przynajmniej dość zabaw bez mojej kontroli. Bo nie chcę, by ktoś cię rozwalił. Wybierz sobie dowolną z przyczyn, opiekunów i tak dostaniecie, a jak się nie zgodzicie, to opiekunowie was tu przywiozą powiązanych jak barany i zamkną na najbliższe 10 dni, aż się uspokoi to wszystko... - wykonał nieokreślony ruch w kierunku okna. - O zadymie na cmentarzu coś wiem, coś tam się dzieje, coś złego, a sam tam nie wejdę. A dzicy? Dzicy nic nie znaczą, tyle że wy chcecie wdepnąć w sprawy korporacji. IG Fahrben nie wybacza tego. Sebastian, przeciez wiesz, że też mam z nimi porachunki. |
15-09-2006, 19:34 | #303 |
Reputacja: 1 | Tower spokojnie wysłuchał Pułkownika po czym spojrzał niepewnie na resztę gangu i skinął głową w kierunku Pułkownika – Rozumiem, że nie mamy wyboru.. w takim razie będziemy już wracać, zapewne masz sporo roboty na karku a nie chciał bym Ci dużo czasu zając – po chwili Tower uświadomił sobie jak bardzo darzy szacunkiem starego Wujka, dawno doświadczył podobnego uczucia od czasu straty ojca – jeśli pozwolisz to my już sobie pójdziemy- Tower wstał czekając na pozytywną odpowiedz.
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
15-09-2006, 20:30 | #304 |
Reputacja: 1 | Pikawa Mateusz czekał na słowa Towera. Jemu głupio było wyjść i olać starego pułkownika, a Tower zrobił to z gracją i szacunkiem. A poza tym... Pikawa czuł już tylko zapach tytoniu, marzył o pecie w ustach, o głębokim zaciągnięciu się... A nie będzie przecież palił przy jebanym wojskowym, bo oberwie jak Panczur... Szybko wstał, skinął głową z należytym szacunkiem i poszedł w kierunku drzwi. Nie, nie otworzył ich. Wolał w razie czego poczekać blizej jebanego wyjścia...
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |
17-09-2006, 21:36 | #305 |
Reputacja: 1 | ..........
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
17-09-2006, 23:09 | #306 |
Reputacja: 1 | Merzier kiwnął głową: - Idźcie i uważajcie na siebie. IG Fahrben to nie Dzicy. Wiem, powtarzam się, ale to poważna sprawa. W razie czego macie namiar na mnie, prawda? Aha, jakbyście coś wiedzieli o Heissbachu, planach etc. Wiecie, wszystko się może przydac w tych dniach. - spojrzał za okno, gdzie kolejna kolumna Rosomaków opuszczała bazę eskortowana przez dwa zwiadowcze Sokoły z desantem operatorów z sił specjalnych. Tasmany wyszli z budynku dowództwa i ruszyli w stronę swojego wozu. Co dalej? Gdzie ich poniesie tym razem? |
22-09-2006, 00:03 | #307 |
Reputacja: 1 | Tower zamknął dzwi za sobą reszta drużyny już szła w kierunku wyjścia tylko Pik czekał na niego nerwowo pstrykając papierosem o zapalniczkę – Wygląda na to, że Wujek zostawił na otwartą furtkę i dał nam dwóch speców do dyspozycji jeśli dobrze ich wykorzystamy hmm – Tower mruknął pod nosem powoli idąc obok Pikawy w kierunki wyjścia – mamy mało czasu a z tego co wiem to Teki są nam winni informacje myśle że mogą walić w portkach po wczorajszym dniu, dla tego warto ich odwiedzić może nawet dorzucą coś ekstra pojechał bym tam bezpośrednio co ty na to ?
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
22-09-2006, 00:10 | #308 |
Reputacja: 1 | Pikawa Papieros... Szybko odpalił jednego peta z tych starych, pogniecionych Malboro i z zamkniętymi oczami delektował się przez chwilę smakiem i aromatem wciąganego dymu. Tak, był poprostu boski... - Towciu, to nie będą pomocnicy. My będziemy ich jebanymi jamniczkami, a oni naszymi panami. Powiedzą "srajcie", będziemy musieli srać. "Jest 19, idźcie spać, ale wcześniej umyjcie dupska", będziemy musieli to zrobić. Wcale mi się to, kurwa jego mać, nie podoba...- powiedział Pikawa naprawdę szybko, poczym wypuścił z ust kółeczko z dymu. Zaawansowany palacz... - A co do Tek, to czemu nie. To nie taki głupi pomysł. A, przy okazji- urwał Pikawa, stanął i wbił swoje znów obojętne oczy w Towera- Pamiętasz Gunthera? Ten skin. Możemy go do czegoś nająć, jest chyba naprawdę niezły. A jak będzie po wszystkim to go kropniemy i pochowamy razem z jego Adolfem...- urwał Pikawa i wypluł pół papierosa na ziemię. Starczy tego dobrego.
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |
22-09-2006, 00:41 | #309 |
Reputacja: 1 | Na twarzy Towera pojawił się szyderczy uśmiech a raczej grymas spowodowany szybkim podsumowaniem życia Gunthera – ok, jedzmy, jestem ciekaw jaką będą mieli minę jak zobaczą cały gang przed ich squatem- Tower stanął przy Ciężarówce po czym rzucił rozkaz do Tazów - dobra chłopaki wskakujcie na pakę jedziemy na małą wycieczkę do Teków, miejcie oczy szeroko otwarte- chwile poźniej już siedział za kierownicą odpalając silnik – Pik będę musiał jeszcze skoczyć po amunicje do znajomego ale to potrwa tylko chwile – ciężarówka powoli opuszczała bazę wojskową wchodząc w strefę zrujnowanego miasta....
__________________ I will never ask forgiveness and all of that I want to keep! I will guide the blind in darkness though I cannot see myself I will whisper in a deaf ear while I know you cannot speak and I hear rumours about angels |
22-09-2006, 01:03 | #310 |
Reputacja: 1 | Słysząc ostatnie słowa Towera Pikawa skrzywił się. - Jeb się, Tower...- mruknął pod nosem dość rozbawionym tonem- Prędzej mojej starej w dupie dąb wyrośnie niż znów będę się pchał na te jebane tereny skinów. Zadzwonię i umówie się, bez motoru nie mam co się ruszać.- Pikawa mówił krótko, zwięźle i szybko. Zdawał sobie sprawę ze swojej wagi w tym przedsięwzięciu i korzystał z tej wiedzy nadwyraz chętnie. - A co do Teków, chuja nam zrobią. Albo i laskę, nie daj Boże...- zaśmiał się znów Pikawa- A tak na marginesie, to co z tymi naszymi panami? Bo chyba ich olaliśmy....
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |
| |