Tak, obmyślił juz plan. W miarę skuteczny, choć pierwszy krok był najtrudniejszy. Jeżeli nie uda mu isę tego zrobić, z całego planu nici. A plan był... finezyjny, bez rozlewu krwi, w którym nikt na serio nie zginie, a dużo osób będzie mieć cholerne kłopoty.
Zamknął drzwi na klucz, i zjechał windą na dół. Na odrobinę luksusu mógł sobie pozwolić, ulokował się w hotelu. Wyszeł na zewnątrz, mimo stosunkowo późnej godziny sklepik-kiosk na rogu był jeszcze otwarty. Kupił częśc potrzebnych rzeczy, a właściwie dwie: kopertę i długopis.
Kartkę, potrzebował tylko jednej, wyciął z książki telefonicznej będącej w pokoju, z tyłu miała kilka czystych kartek. Nożykiem z rozwalonej jednorazówki do golenia wyciął jendą z nich, odciął dodatkowo stopke i nagłówek. "Jak najmniej tropów i wskazówek"
Gdy już skończył pisać wiadomość, dał piekny, czytelny podpis: Informator, kopertę zaadresował do Arato.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |