-Wie pan... po postrzale krew lata wszędzie, nawet na kilka metrów. A wchodząc do mojego domu wchodzi się bezpośrednio do salonu. Moje rany szybko się goją. Zawsze tak miałem. Sprawdźcie moją kartotekę. Jak miałem dwanaście lat zostałem bardzo brutalnie pobity. Uroki zabawy w gang. Wstrząs mózgu, pęknięta czaszka, głęboki krwotok wewnętrzny z uszkodzonej wątroby, nos wbity w zatoki (chwała chirurgowi plastycznemu za dobrą robotę), liczne złamania i coś z nerwami. Byłem zbyt młody by to rozumieć a gdy dorosłem to nie pytałem. Spędziłem miesiąc w szpitalu, choć przeciętnie siedzi się po czymś takim dwa lub trzy, a ostatni tydzień to lekarze nie chcieli mnie wypuścić, bo nie mogli uwierzyć, że już doszedłem do siebie. W dwa tygodnie po wyjściu zostałem zatrzymany za brutalne pobicie. Sąd uznał, że brakuje dowodów by skazać Stevensa razem z pozostałą trójką kolegów, ale ja wiem co widziałem, więc mu wlałem. Moja twarz dwa dni temu wyglądała znacznie gorzej, a rana po postrzale już zaczęła się goić. Dla tego może się wydawać mała. Prosze spojrzeć. Przecież może się wydawać jakby ona była sprzed tygodnia, czy dwóch, a nie paru dni.- Zaciągnął koszulkę do normalnej pozycji -Zszycie nie jest wcale trudne. Jak chcecie to przynieście mi tu jakiegoś manekina, postrzelcie go i zaszyję. Przecież to tylko dwa szwy i węzeł. Po wyjmowaniu kuli domową pensetą to bułka z masłem, niech mi pan wierzy. Jeśli chodzi o noszenie broni to zawsze mam ją przy sobie. Nigdy nie wiadomo gdy starzy znajomi postanowią się odezwać, podobnie jak starzy wrogowie. Tak samo jak miałem mojego Five&seveNa w szpitalu. Nie po to wydałem tyle kasy na tę kaburę by leżała w domu. A namiot mimo postrzelenia się i bójki? Prawda, powinienem zgłosić kradzież, ale chciałem to zrobić po powrocie, a miałem już nikłe szanse by zdążyć na czas. Bardzo chciałem być poza miastem w momencie gdy Fabio ze swoimi, jak widać nie-przyjaciółmi, spotka się w moim domu... Rany... rzeczywiście to wszystko strasznie pokręcone... Musze sprzedać pomysł jakiemuś pisarzowi. To wygląda jak niezła powieść sensacyjna.
- Powiem szczerze, to nie wygląda dobrze - powiedział Parker - Proszę się nie obrażać, ale ciężko uwierzyć w błyskawiczne zdrowienie i piękne ściegi jedną rękę po postrzale kalibrem na słonia.
- Jeśli nie ma pan nic więcej do powiedzenia to kończymy na tą chwilę. Zostaje pan zatrzymany.
-Rozumiem. Sam bym głęboko wątpił w coś takiego. Życie na prawdę bywa dziwniejsze od fikcji... A sądziłem, że to nic nie warty frazes. A swoją drogą przy tym ozdrowieniu z dzieciństwa to teraz to zakrawa o normę. |