Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2011, 13:12   #9
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Grupka nowych rekrutów, jakkolwiek barwna by nie była, i tak wyróżniała się na ulicach miasta. Po pogaduszkach z podwładnymi, szefo ruszył na miasto w stronę gildii alchemików, która to podobno miała się zamknąć. W drodze na miejsce Maltea zastanawiała się skąd ma wiedzieć kto może kraść i zabijać (bo jest z gildii) a kto nie? Oni mają jakieś plakietki, legitymacje czy coś? Postanowiła później o to zapytać kogoś mądrzejszego od siebie.

Gdy przyszli na miejsce dziewczyna miała już nawet jakiś plan na pozbycie się kolczugi ale niestety był możliwy do zrealizowania dopiero jutro i zakładał że ich szefostwo to idioci (1. Jakoś ten dzień musiała się przemęczyć, a były to istne katorgi. Przecież ta kolczuga ważyła chyba ze 100 kilogramów! Jak w tym w ogóle można walczyć? Baaa, jak w tym w ogóle chodzić? (2.

Grupka ludzi zebrana przed byłą gildią przekrzykiwała się jak tylko mogła. Dziwiła się że Nobby zrozumiał jakiekolwiek słowo z tych krzyków. I chyba oczekiwał, że ktoś z rekrutów z nimi porozmawia, jednak żaden z nowo przyjętych nie miał na imię "Ochotnik". Wyglądało więc na to że Nobby długo sobie poczeka na wystąpienie któregoś z nich. Maltea nie miała zamiaru się odzywać bez potrzeby, bo i po co? I tak nie bardzo na razie rozumiała o co tu chodzi. Najpierw posłucha, potem może coś powie, a i w końcu może coś zrozumie.



1. Założenie prawdopodobnie bardzo słuszne sądząc po sposobie ich wypowiedzi i toku rozumowania.
2. Nikt specjalnie się nie przejmował, że Maltea ledwo człapała na końcu oddziału.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline