Igor nie znał co prawda słowa medialny1), ale przyzwyczaił się już, że wykonuje wszystkie prace, których nie chce wykonać nikt inny. Przeczesał włosy na głowie i na lewym biodrze, aby nie straszyć obywateli Ankh2).
Wystąpił do przodu. Zauważył że lekko znosi go w lewo i postanowił, że musi wymienić którąś z lewych nóg.
Kiedy już doczłapał przed szereg, stanął wyprostowany przed tłumem3) i postanowił porozmawiać z tłumem. - Fy Ftof ma ofofę na herbatkę - zaczął.
Wyciągnął imbryk i słoik z piorunem, po czym użył starej Igorowej sztuczki aby zagotować wodę. Rozglądnął się czy w około nie ma dzieci. Żadnych nie zauważył, więc zaparzył Earl Greya.
Ktoś podniósł rękę. Igor szybko wyszedł mu zza pleców nalewając herbatki. Potem powtórzył to samo z trzema następnymi.
Przypomniał sobie słowa kaprala i wyciągnął szczypiorek. Czekał co dalej. Rozpierała go Igorowa duma.
1)kojarzyło mu się jednak ze szczypiorkiem
2)nigdy wcześniej nie był w Ankh
3) to jest gwoli ścisłośći zasadniczo wyprostowany |