Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2011, 22:03   #13
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Gdyby nie gwałtowna reakcja gości z vana, pewnie wydarzenie przebiegłyby w bardziej leniwym tempie. A tak...
...wszyscy zebrani na terenie mariny czuli, że awantura wisi na włosku i wystarczy iskra, by ona wybuchła. Niekoniecznie wcale musieli walczyć między sobą. Ktoś mógł usłyszeć strzały i powiadomić policję. To tylko dodatkowo skomplikowałoby całą sprawę. Nadal przecież wszyscy poruszali się po omacku i nie do końca wiedzieli, czego mają szukać.
Długowłosy nomad zdawał się mieć jakieś podejrzenie, ale przecież wcale nie musiały być one słuszne.
Van sunął powoli główną alejką. Z otwartych bocznych drzwi co jakiś czas wychylała się łysa głowa jednego z pasażerów.
Gdy samochód mijał główne skrzyżowanie do uszu zebranych dotarł fragment rozmowy z wnętrza furgonu.
- I czego my do kurwy nędzy, tutaj szukamy?
- Mówię ci Nash, że ta suka sobie z wszystkich zadrwiła.
- Zamknąć mordy - warknął ktoś groźnie - Skoro marina, to musimy szukać czegoś na łodziach. Tak?
- Może i tak?
- To skupić się na szukaniu tych frajerów, co tu byli przed nami i przestać ujadać.
Van dalej powoli sunął dalej w kierunku nabrzeża.


John "Analog" Spencer
John obserwował toczący się wolno samochód. Tak, jak przypuszczał zmierzał on w kierunku pirsu. Gdy usłyszał strzępy rozmowy zawahał się. Może była w tym jakaś logika? Jednak zachowanie nomada uświadomiło mu, że gość wie co robi.
Gdy tylko furgon minął go, nomad wychylił się zza rogu i rzucił coś w kierunku samochodu. Niewielki przedmiot lecąc delikatnym łukiem, po chwili wylądował na zderzaku samochodu. Dzięki cyberoku Analog mógł precyzyjnie obejrzeć co to było. Lewym okiem zrobił zdjęcie, a po chwili oglądał przedmiot w powiększeniu.
Nie było wątpliwości. To było mikronadajnik. Nomad zabezpieczał się na wypadek, gdyby jego informacje na temat magazynu były mylne.
Van zatrzymał się blisko nabrzeża i wysiadło z niego sześciu gości. Długowłosy tylko odprowadził ich wzrokiem i ostrożnie wrócił do otwierania magazynu.
Grupa z vana zachowywała się bardzo głośno i widać było, że są bardzo pewni siebie i wierzą w swoją siłę. Jedne z nich stanął niejako na warcie przy samochodzie, a reszta ruszyła w stronę przycumowanych łodzi.


Mark Stanley
Mark obserwował grupę z vana. Sądząc po ich pewnym siebie zachowaniu, musieli być liczni i dobrze uzbrojeni. Na szczęście jak się okazało tak, jak on nie wiedzieli czego dokładnie szukać. On miał jednak pewne podejrzenie dzięki temu, że zauważył długowłosego nomada. Tamci mieli tylko swoje przypuszczenia. Może nie do końca pozbawione podstaw, ale Mark wierzy, że jednak błędne. Van zatrzymał się tuż przy nabrzeżu i cała grupa ruszyła przeszukiwać łodzie. Tylko jeden z grupy został pilnować samochodu i wypatrywać konkurencji.
Stanley spojrzał w kierunku magazynu. Nomad rozglądając się czujnie na boki, wrócił do próby otwarcia magazynu. Mark przymierzał się już do zejścia z dachu, gdy zauważył coś bardzo niepokojącego. Kilkanaście metrów od bramy głównej wylądowała srebrna AV-aka. Druga nadal krążyła wysoko w górze. Z pojazdu wysiadło dwóch solosów ubranych w długie skórzane płaszcze. Każdy z nich sprawnym ruchem odsunął poły płaszcza i położył dłoń na broni przymocowanej do pasa. Spojrzeli po sobie i pewnym krokiem ruszyli w stronę głównej bramy.
 

Ostatnio edytowane przez Pinhead : 30-07-2011 o 22:10.
Pinhead jest offline