Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2011, 11:11   #38
Agape
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Patrzyła jak się oddalają, wciąż nie bardzo mogąc uwierzyć, że zostawiali ją samą w lesie. Była tylko służącą, nie do niej należało podejmowanie decyzji, co jest właściwe a co nie, do tej pory godziła się z tym faktem, ale teraz miała poważne wątpliwości, co do tego czy świat właśnie tak powinien być urządzony. Światli panowie okazali się zwyczajnie nieodpowiedzialni żeby nie powiedzieć głupi. „Czy oni n a p r a w d ę myślą, że robią to dla mojego dobra? Naprawdę są przekonani, że sama w ciemnym lesie będę bezpieczniejsza niż z grupą zbrojnych?” Doprawdy nie potrafiła tego pojąć. Usiadła przy ognisku pogrążona w niewesołych myślach. „A co będzie, jeśli nie wrócą?” Raczej wątpiła w to żeby jej przełożeni zginęli, ale przeszło jej przez myśl, że zostawili ją tu specjalnie. Możliwe że nie sprawdziła się jako służąca i w czymś im uchybiła? „Nie, nie zostawiliby przecież wszystkiego.”- ta myśl uspokoiła ją nieco. Albo stwierdzą, że żadnej zasadzki nie ma i pójdą się bawić w karczmie, zupełnie o niej zapomniawszy, dopóki nie będzie im miał kto przygotować obiadu.

Ognisko zaczynało przygasać. Miała dylemat czy dorzucać do niego chrustu. Ogień na pewno odstraszy dzikie zwierzęta, ale dla ludzi będzie prawdziwym drogowskazem. Zwyciężyła obawa przed ciemnością, dorzuciła do ognia kilka patyczków, niestety opał szybko się skończył. Z pewnym wahaniem ruszyła na skraj kręgu światła i zaczęła zbierać suche gałązki.

„Chyba już wystarczy”- uznała i odwróciła się w stronę ogniska. Tam coś było. Zdecydowanie nie wyglądało na leśne zwierzę, ale i człowieka przypominało w niewielkim stopniu. Kompletnie zaskoczona Ulrike wpatrywała się w stwora. ”A więc tak wygląda chaos.” Wyraźnie widziała odblaski płomieni na jego szponach. Spojrzała mu prosto w oczy. „Czy to mnie widzi?”- zastanowiła się i pomodliła do Sigmara by dał jej siłę i aby stwór okazał się ślepy, głuchy i do tego durny. Powolutku schyliła się by odłożyć chrust, kiedy ten spoczął bezszelestnie na trawie polanki sięgnęła ciągle tym samym powolnym ruchem po sztylet, który miała ukryty w bucie. W porównaniu z pazurami bestii wydawał się wręcz śmiesznie mały, ale Ulrike nie było w tej chwili do śmiechu. Ostrożnie zaczęła się wycofywać w stronę lasu, Cały czas napięta i gotowa by rzucić się do ucieczki jeśli tylko stwór zaatakuje. Miała nadzieję, że istota nie zwróci na nią uwagi i sobie pójdzie.
 
Agape jest offline