Na wołania Ami odgłosy w lesie wzmogły się. Trzaski pękanych gałęzi oraz wielu kroków zabrzmiały na tle szumu morza. W głowie dziewczyny kłębiły się wątpliwości dotyczące tego co zaszło, ale chęć wyrwania się stąd była dużo silniejsza. Wtem na polanę wpadło kilku ludzi, mieli ze sobą nosze, ubrani byli w czerwone stroje z czerwonymi krzyżami na piersiach. Teraz już nie było wątpliwości, że to ratownicy. Wraz nimi przybyli chyba również żołnierze w zielonkawych mundurach.
Zobaczyli oni stojącą samotnie dziewczynę oraz trzy ciała nieopodal. Nie zwolnili tylko wręcz przyspieszyli. Już w biegu szykują koc na okrycie się zaś żołnierze rozsypują się w zgrabną tyralierę. Wreszcie dopadają do miejsca, gdzie stoi Amelia. Ta stoi jak urzeczona. Otulono ją kocem, wciśnięto w rękę kubek z gorącą kawą (skąd u licha mieli ze sobą kawę?) oraz posadzono na noszach. Zaraz też kołysanie wzmogło się, gdy została zabrana choć teraz niosło ją czterech sanitariuszy w towarzystwie kilku żołnierzy. Podróż na wybrzeże trwała bardzo krótko. Na plaży teraz zrobiło się bardzo tłoczno. Można było naliczyć ze 3 śmigłowce, statki ratownicze na morzu, kilkanaście grup ludzi - od lekarzy po cywilów i wojskowych. Przewijały się polskie i szwedzkie mundury, głosy plątały się w jeden szum zlewający się ze szmerem morskich fal. Kawa smakowała jak woda z miodem zaś zapachem drażniącym nozdrza był wszechobecny ozon.
Ami znalazła się w namiocie gdzie ostrożnie przeniesiono ją z noszy na łóżko polowe. Jakaś pani zaraz wzięła się za badanie jej - od osłuchania serca i badania pulsu po rekacje źrenic oraz opatrywanie drobnych ranek na skórze. Dziewczyna nadal widziała wszystko jak przez lekką mgłę - za szybko działy się zmiany wokół niej, za szybko przeszła przez wszelkie możliwe stany ducha by teraz jej umysł mógł to wszystko pomieścić i przyswoić. Kawa nadal smakuje jak woda z miodem.
Ostatnie co jej zaaplikowano to zastrzyk, który spowodował, że Amelia odpłynęła w sen. Wreszcie, po tylu godzinach/dniach ustawicznej pracy mogła odpocząć. Wpadła z objęcia Morfeusza z radością oraz uśmiechem.
[C.D.N]
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |