Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-09-2006, 18:34   #241
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Niemiec specjalnie nie bronił się przed napaścią. Znów Ami poczuła zapach wodorostów oraz starości bijący od mężczyzny. Nie zważała na nic a złość oraz gniew wyładował się w jednej sekundzie, gdy nadludzkim wysiłkiem udało się jej wyrwać lugera. Nie spadł na ziemię tylko pozostał w rękach Amelii. Horst odskoczył pchnięty impetem zdarzenia, ale już bez pistoletu w ręku. Wyglądał na zmęczonego oraz zniechęconego. Fakt, że się nie bronił jeszcze tylko to spotęgował. Napędzana desperacją oraz łzami dziewczyna chwyciła pistolet i wycelowała w stojącego niepewnie nieopodal niej niedoszłego zabójcę.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 22-09-2006, 21:27   #242
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
"Nie tak sztywno, to przedmiot a nie dziecko, nie zniszczysz go. Celuj z namysłem, nie spiesz się, a gdy będziesz już gotowa, delikatnie naciśnij na spust."

Słowa Jima zabrzmiały w mojej głowie jakby stał obok mnie. A przeciez uczył mnie strzelać już parę lat temu. Jednak ze strzelaniem jest jak z jazda na rowerze, nie zapomina się tego. Brałam tylko jedną lekcję, ale wiedziałam, że teraz to wystarczy.
Horst. Stał się dla mnie przez ostatnie godziny ucieleśnieniem zła i strachu. Nie sądziłam, że w tak krótkim czasie można kogoś znienawidzić. Ale tego człowieka zdecydowanie nienawidziłam, marzyłam o tym by cierpiał. Myślałam, że ręcę będa mi drżały, jak na filmach, a oddech będzie wariował. Tymczasm ogarnął mnie spokój, wiedziałam co zrobię, i wiedziałam, że nie będe tego żałować. Wycelowałam w pierś Horsta - i pociągnęłam za spust - 3 razy pod rząd...
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 23-09-2006, 11:10   #243
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
[scroll:77bb54c08d]BAM!!!![/scroll:77bb54c08d]
[scroll:77bb54c08d]BAM!!!!!!!!!![/scroll:77bb54c08d]
[scroll:77bb54c08d]BAM!!!!!!!!!!!![/scroll:77bb54c08d]
Wystrzały zabrzmiały podobnie jak poprzednio - jak uderzenie pioruna. Z takiej odległości nie sposób było nie trafić, szczególnie z lugera, który słynął z celności. Cały gniew, złość oraz wściekłość znalazły ujście w trzech krótkich naciśnięciach cyngla. Dopiero leżące nieopodal ciało Niemca spowodowało, że Ami poczuła ulgę. Stało się to tak szybko, że nawet nie zdążyła racjonalnie pomyśleć. Przez tą jedną chwilę z pani redaktor stała się kipiącym wściekłością prostym człowiekiem.
Ciało nie ruszało się. Gdzieś w oddali milł dżwięk rotorów śmigłowca. Na morzu łodzie nadal unosiły się na falach a burza jakby podpełzła bliżej zwabiona zdarzeniami na wyspie.
Nie tylko burzę zwabiły strzały. Gdzieś z lasu dało się słyszeć wołanie:
"Hello, anybody here?" oraz "Czy są tu rozbitkowie?".
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 23-09-2006, 11:38   #244
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
- Jestem tutaj!!! - krzknęłam z całych sił w stronę głosów.
Ale czy on na pewno nie żyje? Podeszłam do ciała Horsta i zbadałam czy ma puls, w ręku nadal trzymając broń. Dopiero kiedy upewniłam się, że nie żyje, odłożyłam lugera. Potem szybko podeszłam do pozostałych ciał, może jeszcze uda sie ich uratować. Co tu się właściwie do cholery stało? I jak to będzie teraz wyglądać? Jakbym ja ich wszystkich zabiła. Ale to wszystko da sie zbadać, nie tylko na moich rękach znajdą ślady prochu. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni, ja chcę już wracać, już chcę do domu, do przytulnego zacisza mojego pokoju.
- Szybko, są tu ranni! - zawołałam jeszcze w stronę lasu.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 23-09-2006, 12:59   #245
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Na wołania Ami odgłosy w lesie wzmogły się. Trzaski pękanych gałęzi oraz wielu kroków zabrzmiały na tle szumu morza. W głowie dziewczyny kłębiły się wątpliwości dotyczące tego co zaszło, ale chęć wyrwania się stąd była dużo silniejsza. Wtem na polanę wpadło kilku ludzi, mieli ze sobą nosze, ubrani byli w czerwone stroje z czerwonymi krzyżami na piersiach. Teraz już nie było wątpliwości, że to ratownicy. Wraz nimi przybyli chyba również żołnierze w zielonkawych mundurach.
Zobaczyli oni stojącą samotnie dziewczynę oraz trzy ciała nieopodal. Nie zwolnili tylko wręcz przyspieszyli. Już w biegu szykują koc na okrycie się zaś żołnierze rozsypują się w zgrabną tyralierę. Wreszcie dopadają do miejsca, gdzie stoi Amelia. Ta stoi jak urzeczona. Otulono ją kocem, wciśnięto w rękę kubek z gorącą kawą (skąd u licha mieli ze sobą kawę?) oraz posadzono na noszach. Zaraz też kołysanie wzmogło się, gdy została zabrana choć teraz niosło ją czterech sanitariuszy w towarzystwie kilku żołnierzy. Podróż na wybrzeże trwała bardzo krótko. Na plaży teraz zrobiło się bardzo tłoczno. Można było naliczyć ze 3 śmigłowce, statki ratownicze na morzu, kilkanaście grup ludzi - od lekarzy po cywilów i wojskowych. Przewijały się polskie i szwedzkie mundury, głosy plątały się w jeden szum zlewający się ze szmerem morskich fal. Kawa smakowała jak woda z miodem zaś zapachem drażniącym nozdrza był wszechobecny ozon.
Ami znalazła się w namiocie gdzie ostrożnie przeniesiono ją z noszy na łóżko polowe. Jakaś pani zaraz wzięła się za badanie jej - od osłuchania serca i badania pulsu po rekacje źrenic oraz opatrywanie drobnych ranek na skórze. Dziewczyna nadal widziała wszystko jak przez lekką mgłę - za szybko działy się zmiany wokół niej, za szybko przeszła przez wszelkie możliwe stany ducha by teraz jej umysł mógł to wszystko pomieścić i przyswoić. Kawa nadal smakuje jak woda z miodem.
Ostatnie co jej zaaplikowano to zastrzyk, który spowodował, że Amelia odpłynęła w sen. Wreszcie, po tylu godzinach/dniach ustawicznej pracy mogła odpocząć. Wpadła z objęcia Morfeusza z radością oraz uśmiechem.

[C.D.N]
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 23-09-2006, 22:56   #246
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Warszawa 2006-06-02, godzina 08:27 czasu lokalnego
- Pani Amelio, pani Amelio
Delikatne szturchanie w ramię przerwało mile kończący się sen Ami. Spojrzała przed siebie i ujrzała twarz pielęgniarki.
- Pani Amelio. Proszę się zbudzić. Jacyś panowie do pani. Pan doktor pozwolił im na widzenie
Przypomniałaś sobie, że faktycznie doktor Radecki wspominał wczoraj wieczorem że dziś będą tu ludzie z dochodzeniówki i będą pytać w sprawie wydarzeń na wyspie.
Dziewczyna wstała, umyła się i przygotowała do spotkania. Pielęgniarka zaprowadziła ją do izolatki, gdzie będą mogli w spokoju porozmawiać, gdyż wszystkim zależy na dyskrecji. Izolatka została szybko zaadaptowana do celów śledztwa. Było w niej dwóch cywilów. Jak tylko dziewczyna pojawiła się w drzwiach spojrzeli na nią. Jeden z nich podszedł i podsunął krzesło mówiąc:
- Proszę usiąść pani Amelio. Doktor mówił, że jeszcze odczuwa pani skutki zdarzeń sprzed paru dni, dlatego nie będziemy męczyć pani długo.
Ami usiadła i przyjrzała się mężczyznom. Ten co podstawiał krzesło był młodym blondynem, który bardzo przypominał tego znanego żeglarza polskiego. Drugi, starszy, najwyraźniej cierpiał na skutek zakazu o niepaleniu, bowiem co i rusz wyciągał z kieszeni paczkę "Pal Mali" by ją zaraz schować.
- Nazywam się Marek Król - rzekł starszy - zaś mój pracownik to Grzegorz Fratter. Jesteśmy z policji i mamy dosłownie kilka pytań dotyczących całego zdarzenia w jakim pani uczestniczyła. Kilka kwestii jest nadal dla nas niejasnych i mam nadzieję, że nam pani pomoże.
- Właśnie - dopowiedział ten, którego przedstawiono jako Grzegorza. - Nie znaleziono jeszcze czarnej skrzynki zatem nie wiemy też co spowodowało katastrofę samolotu. Stąd nasze pierwsze pytanie - czy na pokładzie coś wybuchło? Byli jacyś terroryści? Czy obsługa zdradzała zdenerowanie?
Jedno pytanie zamieniło się w ciąg pytań choć związanych z samolotem. Oczy policjantów utkwiły w Amelii w oczekiwaniu.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 23-09-2006, 23:49   #247
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Skuliłam sie na krześle i wytężyłam pamięć.
- Ja, ja nie wiem czemu się rozbiliśmy. Wszystko było dobrze, kiedy nagle zaczęły się turbulencje, samolot zaczął się przechylać, pilot chyba nie mógł nad nim zapanować, a potem pamiętam już tylko pobudkę na wyspie. Ale nie było żadnych wybuchów ani terrorystów. Jeśli chodzi o obsługę, to zaczęłi się denerwować dopiero wtedy, kiedy inni pasażerowie zaczęli się denerwować. A co z innymi rozbitkami? Czy znaleźliście jeszcze kogoś? Tomasz i Andrzej długo byli ze mną, czy żyją? Wiadomo coś o nich?
Ta myśl dręczyła mnie od czasu opuszczenia wyspy. Co się stało z innymi? Czy policja powie mi prawdę?
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 24-09-2006, 00:24   #248
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Policjanci spojrzeli na siebie, jakby jeden drugiego chciał zmusić do odpowiedzi.
- Pani Amelio - zaczął Marek, który właśnie wyciągnął po raz kolejny paczkę papierosów - nic pani nie wie, bo nie pozwalano nam przekazywać informacji. Nie znaleźliśmy nikogo. Nikogo żywego. Jest kilkanaście ciał i trwa ich identyfikacja. Jedno z nich to rzeczywiście jeden z tych panów - bodajże Tomasz.
Policjant schował paczkę do kieszeni marynarki.
- Czyli nic się nie działo i wszystko wskazuje, że to awaria - tym razem zaczął mówić Grzegorz. - A co było potem? Po tym jak ocaleliście i znaleźliście się....no właśnie, gdzie? Czy na plaży, lesie, skałach? Akcja poszukiwawcza nie mogła być przeprowadzona natychmiast bowiem była fatalna pogoda. Szwedzi nie chcieli pchać sprzętu w burzę, by nie powiększać strat. A jak pani przetrwała tą zawieruchę? Prawdę powiedziawszy zachodzimy wszyscy w głowę, jak to się stało. Po burzy dopiero sześć silnych eksplozji dało dokładny namiar na wyspę. Co to wybuchło? Proszę nam opowiedzieć.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 24-09-2006, 12:37   #249
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Wzięłam głęboki oddech. Głowa zaczynała pulsować od natłoku pytań i wspomień. Wszyscy nieżyli!
- Po rozbiciu się, obudziliśmy się na plaży. Część osób już nie żyła, a ci którzy przeżyli pomagali sobie nawzajem. Szybko zorientowaliśmy się, że musimy poszukać schronienia, więc każdy robił co mógł. Andrzej i ktoś jeszcze, chyba Paweł, poszli do lasu i znaleźli torpedę. Obok wisiała blaszka z numerkiem, nie pamiętam jakim. Potem znaleźliśmy jaskinię, pełno tam było ładunków wybuchowych. W głębi jaskini stała stara łódź podwodna, wraz z Andrzejem i Tomkiem postanowiliśmy ją przeszukać, ale ktoś nas zaatakował i obudziliśmy się związani. - Przełknęłam ślinę i przymknęłam na chwilę oczy. Pewne sprawy lepiej przemilczeć. - Byli tam Niemcy, to chyba oni nas zaatakowali. Jeden z nich, przedstawił się jako Horst, zabrał mnie ze sobą. Zaprowadził mnie do jakiejś komnaty. Chciał coś mówić, kiedy nagle usłszeliśmy pierwszy wybuch. Kazał mi czekać, ale przy następnym wybuchu zawalił się korytarz. Wtedy zobaczyłam tunel wychodzący z komnaty, okazało się, że prowadził na powierzchnię. Udało mi się wydostać, i zobaczyłam dwoje ludzi, kobietę i mężczynę, myślałam że to ratownicy. Wtedy nagle z tunelu wyszedł też Horst i zabił ich oboje. Miał już przenieść swoje zainteresowanie na mnie, ale z zaskoczenia udało mi się wyrwać mu broń, i... wtedy strzeliłam. Wiedziałam, że jeśli tego nie zrobię, to on zabije mnie, tak jak ich, bez żadnej litości. - Na chwilę przerwałam żeby wszystko uporządkować sobie w myślach. - Miałam po prostu szczęście, że udało mi się przerzyć. Wybuchy, to stare ładunki wybuchowe, o których najwyraźniej świat zapomniał. Trzeba by przeszukać tę wyspę dokładnie, i rozbroić ładunki jeśli jeszcze jakieś tam są.
A przy okazji może znajdą bursztynową komnatę. Nie mogłam im powiedzieć, że ją widziałam, że była tam! Na pewno nie uwierzyli by, tak jak w chodzące drzewa. Może kiedyś opiszę to w książce jako opowieść fantastyczną opartą na faktach?
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 26-09-2006, 19:11   #250
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Pani Amelio. Jacy Niemcy? Co prawda znaleźlliśmy tam stare szkielety w mundurach niemieckich, ale wyglądali na takich, co żyją i więżą kogokolwiek - Grzegorz zamyślił się i dziwnie popatrzył na dziewczynę.
- Szwedzi szukają skrzynki. Używają batyskafów i potwierdzają, że w wyniku wybuchów nastąpiło obsunięcie się części skał na południu wyspy. Ale że to niemieckie torpedy? Po tylu latach? Na otwartym powietrzu? Może to tylko jeszcze efekt szoku, jaki pani przeżyła.
Starszy mężczyzna wyjął ze stojącej nieopodal torby jakąś papierową teczkę i zaczął coś w niej przeglądać.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172