- Co za pojeb! Słyszysz mnie w ogóle?! - David warkną na obłąkanego starca. Dziwak powtarzał w kółko modlitwę, jak by widział lub przynajmniej czuł, że zbliża się jego koniec. To trochę zaniepokoiło eleganta.
Nagle jego uwagę odwrócił dźwięk wystrzału który wypełnił stację. Zaraz po nim słuchać było jęk zwierzęcia. "W końcu gliniarz zrobił coś pożytecznego"- pomyślał David. Praktycznie zawsze kiedy miał do czynienia z funkcjonariuszami, był ścigany lub strzelali do niego.
O'Neil wstał. Gdy tylko chciał rozejrzeć się po stacji, zgasło światło. Wysiadł prąd. "Atrakcji ciąg dalszy" pomyślał. Krótką chwilę macał kieszenie marynarki i wyciągnął telefon. Bocznym przyciskiem włączył latarkę. Najpierw zaświecił na dziewczynę, następnie na starca, aż w końcu na faceta w okularach, który wyglądał przez okularyu na rasowego nerda. David przejechał okularnikowi kilkukrotnie po oczach po czym powiedział:
- Hej! Tutaj! W wagonie! Chodź i pomóż mi wyciągnąć tę dziewczynę na stację - David podniósł nieprzytomną i podszedł do okna by podać ją nieznajomemu. |