Wy chyba nie mieliście nigdy do czynienia z fanami Star Wars. Tymi prawdziwie twardymi, co to wiedzą ile lat Darth Bane miał w chwili śmierci i ile długości ma gwiezdny krążownik Mon Kalmari (w różnych jednostkach długości używanych w galaktyce rzecz jasna). Takich graczy się naprawdę boję
Z settingu SW raczej w tej sesji nie zrezygnuję, bo główna zahaczka fabularna dotyczy właśnie świata SW. Bez tego spora część radochy z prowadzenia i grania pójdzie w diabły.
Mam wrażenie, że naprawdę długą kampanię można poprowadzić, ale wymaga to szczególnej dyscypliny i zmiany stylu. Skrócenie postów i przyspieszenie akcji było by więcej niż pożądane. Posty powinny być nastawione na działanie postaci, a nie na rozmyślania. Bez zachowania dynamiki nie ma szans. No i potrzebna była by naprawdę wierna i sprawna ekipa.
Co do uprzedniej znajomości klasycznych modułów, to nie sposób znaleźć kontrargumentu. Co najwyżej można zaprosić do współmistrzowania
W między czasie padło takie stwierdzenie (bodaj Aschaar to napisał), że w Zewie niezwykle istotna jest rozbudowana psychologia postaci. Kchem, pozwolę sobie nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Moim skromnym zdaniem jest ono równie dalekie od prawdy jak to, że Warhammer to system wiecznie padającego deszczu i mrrroku wyłażącego zza każdego drzewa. Stanowczo i zdecydowanie sprzeciwiam się obu stwierdzeniom. To "polska szkoła grania" dała tym systemom taki, a nie inny wydźwięk! Na czym się opieram? Na oryginalnych modułach właśnie i wczesnych przygodach. Większość przygód do Zewu jest wypełniona iście pulpową akcją. Strzelaniny z kultystami, gonitwy po dachach i (miejscami trochę gumowe) potwory. Ten system opiera się bardziej na stereotypach (typowy detektyw, typowy profesor itd.) niż na psychologicznej głębi. Podobnie sprawa ma się z Warhammerem. Zagadek i krwawych elementów jest na pewno nie mniej niż w innych światach fantasy, ale nie mniej jest humoru (często dość czarnego), a większość npców w tych przygodach to całkiem porządni ludzie, niekoniecznie planujący złożenie ofiar dla mrocznych bogów z BG.
Podsumowując w Zew można zagrać bez głębszego uduchowienia i psychologicznej głębi. To system, w którym dobra zabawa jest równie istotna jak we wszystkich innych.
A co do samej ankiety, to dalej nie mamy faworyta! Poszczególne opcje idą łeb w łeb. Ciekawe co będzie dalej