Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2011, 01:22   #11
Tailong
 
Tailong's Avatar
 
Reputacja: 1 Tailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodze
Nieznajoma spojrzała ukradkiem na podchodzącego do niej czarodzieja. Przechyliła kufel piwa upiła dość sporą część i czekała ,aż podejdzie reszta. Karczmarz mówił o kilku osobach wkońcu.
Po chwili, wszyscy usłyszeli kroki dochodzące ze schodów. Powolnym krokiem schodził po nich wysoki mężczyzna z długimi czarnymi włosami. Rozejrzał się po zgromadzonych ostrym wzrokiem, po czym usiadł razem z nimi.
- Witam. Nazywam się Mangus - Powiedział spokojnym tonem.
- Ktoś tu walił przed chwilą do moich drzwi i z tego co wiem miał mi coś do powiedzenia. Słucham, tylko oby teraz informację na prawdę pomogły w moim zadaniu.
Z tyłu cały czas siedział młody mężczyzna, który wydawało się nie był do końca pewien, czy chce uczestniczyć w tym zadaniu. Podrapał się po swoich długich brązowych włosach, wziął kufel piwa i usiadł nieco bliżej zgromadzonych osób. Usiadł wygodnie przy stoliku i położył na nim nogi.
Po kilku sekundach zauważył, że elfka, na którą wcześniej zwrócił uwagę zasnęła przy jednym ze stolików. Nie czekając dłużej, podszedł do niej i lekko szturchnął w ramię.
- Obudź się - powiedział delikatnie, po czym usiadł obok niej i znów przybrał swoją ulubionę pozycję do siedzenia, czekając na dalszy rozwój wypadków.
- Och przepraszam zmęczenie dało się we znaki.- Powiedziała rozciągając się po niewygodnym śnie. Po czym rozejrzała się po zadymionej sali i zauważyła tajemniczą osobę i pomyślała, że może to być owa osoba ze zlecenia.
- Jestem Islanzadii panie, lecz wybacz mi mam spotkanie więc nie mogę spędzić czasu na rozmowie.- Elfka wstała od baru i znów sie przeciagneła po czym udała się do stolika, przy którym siedziała informatorka. Bez słowa usiadła przy stoliku i czekała na informację obserwując zachowania ludzi w karczmie.
Athlen odprowadził elfkę wzrokiem. Wypił do końca piwo i również podszedł do stolika, gdzie siedziała tajemnicza kobieta. Usiadł jednak w bezpiecznej odległości od elfki, aby nie wzbudzać żadnych podejrzeń, ani też aby jej nie przestraszyć.

Kobieta każdemu przyjrzała się uważnie i powoli. Czarodziej który podszedł pierwszy wydawał się jak młody źrebak którego dopiero co puszczono na polanę. Elfka ni wiadomo czemu ,ale kojarzyła ją z sową może to dla tego że elfy uznawano za najmądrzejsze i najpiękniejsze istoty. W tej dość dziwnej drużynie znalazł się i lis który siedział kawałek dalej od pozostałych. Ciekawy był też miś który donośnie i nieco zachrypnięty przemówił do wszystkich. Kobieta upiła łyk z kufla machnęła pustym kuflem i już po chwili podszedł karczmarz z nowym pełnym złocistego trunku.
- Panowie i panie postaram się mówić krótko i treściwie. Podjąć się chcecie zadania księgi magów. Jednak by ją znaleźć musicie iść do miasta magów. Które zaginęło wiele lat temu. Nie będę wdawać się w szczegóły powiem krótko. Magowie mieszkający w tym mieście sami się unicestwili by to co stworzyli nie zniszczyło tutejszej okolicy. Była to zaraza którą wywołali w jakiś magiczny sposób. Miasto zapadło się pod ziemie ,a wraz z nim wszystko i wszyscy którzy się w nim znajdowali. Magowie z tego miasta by chronić ludzi rzucili wiele zaklęć ochronnych by miasta nie odnaleziono już nigdy. Jednak ja i owy zleceniodawca znamy drogę do miasta magów. Przypuszczam że księga której szukacie jest ukryta gdzieś w podziemiach tego miasta.- Kobieta upiła ponownie duży łyk piwa i ciągnęła swoją mowę po chwili dalej.
- Wiem wygląda to dziwnie miasto które się zapadło i jeszcze ma podziemia. No niestety trzeba będzie pomyszkować po tym mieście ponieważ znajduje się ono pod Lasem Ciszy. W tym lesie mieszkają wszelkie możliwe stwory bestie które zostały magicznie stworzone by zabijać obcych. Spotkać można trolle gobliny itp człapiące potworki. Jednak gorzej w mieście magów niestety nie było mi dane daleko zajść w tym mieście by je spenetrować chronione jest ono dobrze przez magiczne istoty. Jest też duch ,albo zjawa prawdopodobnie magicznie stworzona która broni miasta. Możecie znaleźć się w wielkim niebezpieczeństwie. Zawsze kto podejmował się tego zlecenia szedł samotnie ze mną lub giną nim dowiedziałam się że wyszedł z karczmy. Widzę że jest kilku chętnych więc proponuję stworzyć wam drużynę może będzie łatwiej. Dodam że pośrednikiem o którym mówi zlecenie jest ten tu stary zgred.- Kobieta wskazała na karczmarza ten wiedząc że o nim mowa uśmiechnął się wesoło i powrócił za ladę gdzie obserwował całą sytuację. Kobieta ciągneła dalej.
- Niestety ten zrzęda już jest zbyt stary by pójść do miasta magów i do lasu więc postanowił mi przekazać formę przewodnika. Księgi broni zapewne jakaś magiczna bariera lub tajemnicza zjawa. Nie jestem w stanie do końca tego powiedzieć bo nie zaszłam na tyle daleko w tym mieście niestety. Zapłata za znalezienie księgi czeka podobno w stolicy. Pierwotnie misję zlecił mistrz tego starca.- Tu ponownie dziewczyna wskazała na karczmarza jednocześnie przechylając kufel piwa.
- Teraz jednak zlecenie przejęła jego córka która jest głównym doradcą samego króla w stolicy. Czyli o wynagrodzenie się nie martwcie. Zresztą ten starzec dostaje pieniądze od tej dziewuchy by zapłacić wam pewną kwotę prędzej. Jednak mniejsza o to znając go już przehulał całość na dziewki. Obleśne jest to że ...
Zdanie przerwał karczmarz śmiejąc się wesoło i głośno powiedział do wszystkich.
- Ty dziewucho zamiast łgać im w żywe oczy o tej części pieniędzy powiedziała byś im lepiej o zjawie którą mogą spotkać.
Kobieta zasyczała nagle gwałtownie jak kot obróciła się na krześle i krzyknęła w stronę karczmarza. Prychając i miałcząc na niego przy tym.
- Przecież wiesz starcze ...wrrrr Klątwa na mnie rzucona zabrania mi pisnąć...miał... choćby słowem na temat tej zjawy.- Odwróciwszy się ponownie do pozostałych.
- Wybaczcie moje miałczenie i prychanie niczym kot to siłą wyższa. No to na czym skończyłam ,a już wiem zjawa broni księgi ja was poprowadzę i zaprowadzę jednak czy wy chcecie ruszyć? I czy macie jakieś dodatkowe pytania? Wszelkie pytania dotyczące zjawy niestety są zabronione a raczej klątwa nie pozwala mi nawet wspomnieć o mocy owej magicznej istoty. Dodam że możemy natrafić na duchy niektórych z magów.
Po tych słowach dziewczyna czekała na potok pytań. Upijając ponownie duży łyk piwa spoglądała na każdego z osobna.
 
__________________
Czym jest dla człowieka wyobraźnia ...Nie wiem czym jest dla innych, ale dla mnie to świat do którego mogę uciec i być tam siłą dla innych.
Człowiek jest bogiem kiedy śni,i tylko żebrakiem kiedy myśli.
Tailong jest offline