Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2011, 23:32   #14
Avaron
 
Avaron's Avatar
 
Reputacja: 1 Avaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetny
Ocho, trafił się flejmogenny temat. A jako, że duch starego, forumowego trolla w sercu drzemie, to nie odmówię sobie tej przyjemności i odpiszę

Aschaar z całym szacunkiem, nie powiesz mi że nie widzisz pewnej pozy w rpgowcach w wieku 20-30 lat. Starsi (czyli ci którzy zaczynali swoją przygodę z rpg w czasach poprzedniego reżimu) i młodsi (którzy rozpoczynali od d20) grają już zupełnie co innego. Jest jednak wyczuwalna różnica. To rpgowe pokolenie wychowane na MiMach, Portalach i WoDzie widzi klimatyczną sesję w kolorach ciemnych i to podlaną odpowiednią ilością udręki. I właśnie to nazywam "polską szkołą". Może trochę na wyrost i koloryzując, ale nie powiesz mi, że coś takiego nie istnieje. A może jednak powiesz?

Co do Zewu, to nie wiem jak na Twoim podręczniku, ale na moim jest napisane, że to gra osadzona w światach H.P. Lovecrafta. W wydaniu angielskim jest napisane tylko, że to "horror game". Nigdzie nie zauważyłem dopisku personal. Jeżeli nie przekonuje Cię do pulpowatości zewu treść oryginalnych modułów, to może zerknij na przykład rozgrywki jaki pojawia się w treści podręcznika podstawowego. Normalnie personal horror, że mucha nie siada

A tak na poważnie. Horror w Zewie jest elementem istotnym. Tu się zgadzam i nie zamierzam dyskutować. Można by się było pospierać co do tego, czy aby wszelkie monstra rodem z Lovecrafta tak naprawdę są straszne, ale dyskusja jednak nie o tym. Jednak nie można ukryć, że tematem przewodnim wszelkich oryginalnych przygód jest akcja i to akcja rodem z filmów przygodowych. Krajobraz i klimatyczne opisy gumowatych potworów tak naprawdę są jedynie elementami tła, dla tego co jest esencją każdej przygody, czyli działań bohaterów. Nigdzie w scenariuszu przygody do zewu autorzy nie napisali, a teraz gracze przez k20 minut odgrywają wewnętrzne cierpienie swoich bohaterów spowodowane świeżo nabytą wiedzą o bluźnierczym pomiocie pokracznych bogów z odległej galaktyki. Coś takiego tylko w WoDzie

Znów przesadzam i koloryzuję. Oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że trzeba się trzymać złotego środka. Tylko czasem mam wrażenie, że przy nadmiarze elementów akcji jeszcze można się dobrze bawić, ale jak się prowadzącemu zbierze za bardzo na moralne rozterki i weltschmerz, to można co najwyżej wyć z tej całej żałości.

PS Ostatnio zabrałem się do prowadzenia Warhammera. I jeden z nowych graczy zauważył, że ten mój Warhammer (dodam, że prowadziłem Liczmistrza) to taki pogodny jest. Gdy się zapytałem skąd taka sugestia, odpowiedział, że karczmarz wpuścił bohaterów do gospody i (o zgrozo) normalnie z nimi porozmawiał! A przecież powinien wystawić co najwyżej kuszę i bez pytania strzelać, bo przecież pukać mogły potwory. I może ktoś mi powie, że jesienne deszczyki dobrze wpływają na ludzi?
 
__________________
"Co będziemy dzisiaj robić Sarumanie?"
"To co zwykle Pinki - podbijać świat..."
by Marrrt
Avaron jest offline