-Ja nie prowadzę! - krzyknął John - nie za dobrze mi tu idzie.
nie zwracając uwagi na pozostałych podbiegł do bramy, musieli jakoś wyjechać z magazynu. Całe szczęście, że zamknięta była na cholernie ciężką zasuwę, blokowaną dźwignią. Dźwignię przekręcił bez problemu, gorzej z zasuwą. Analogowi wydawało się, że trwa to minuty. Trwało to tylko kilka sekund.
Sprawdził wrota, otwierały się na zewnątrz. Dał znak ręką, żeby podjechali, następnie pchnął połówki bramy na dostateczną odległość i wskoczył do środka.
-Uwaga na korporacyjnych!
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |