W ciemności, która zaległy na stacji nie dało się nic dojrzeć. Alice ucieszyła się, że przynajmniej inni pasażerowie są nadal na stacji, rozmawiali między sobą a kilka głosów było wyraźnie skierowanych do niej.
Zanim jednak zdążyła odpowiedzieć na którykolwiek z nich, jakiś mężczyzna znalazł się całkiem blisko niej, ponieważ usłyszała jego głośny szept.
- Nie mam pojęcia - odparła trochę drżącym głosem. Nie czuła się zbyt komfortowo. Wolałaby, żeby w tej sytuacji obok był Shane a nie jakiś obcy człowiek. Nagle przypomniała sobie, że rzeczywiście jest tu jeszcze policjant! - Jestem przy schodach - zawołała w stronę peronu licząc na to, że zarówno jej znajomy jak i mundurowy ją usłyszą i skierują się w stronę jej głosu. - Poczekam tu na was, dobrze? - dodała po chwili namysłu.
__________________ "To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie." - Robert A. Heinlein |