Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2006, 22:51   #87
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Lorenzo

- Lorenzo Sandrone oficer miłościwie nam panującego króla Franciszka I - powtórzył. Dziewczyna wydawała się nieco nieprzytomna , wierciła nieustannie szpicem swej parasolki dziury w trawniku.

- Wybacz Pani żołnierzowi, ale Mars nie zwykł chadzać w parze z Muzami - rozłożył bezradnie ręce dając do zrozumienia, że nazwisko Jej jako artystki nie jest mu znane.
Założył kapelusz na głowę i podał dziewczynie zdrowe ramię.

- Umarł największy człowiek naszych czasów, równy, ba przewyższający swym geniuszem Arystotelesa i Platona, a oni tam żrą , piją i plotkują o rzeczach małych i przyziemnych. Widzę , że zarówno Pani jak i mi obmierzło to towarzystwo pełnych brzuchów i pustych głów. Słów bez znaczenia płynących za to wartko niby rzeka.
Mówiąc to prowadził Caroline w stronę roziskrzonego lampionami i rozbrzmiewającego gwarem środka ogrodu. Jakby dla kontrastu silniejszy podmuch poruszył znowu liśćmi, roztańczyły się cienie wokół nich.

- Jest jednak parę osób, które myślą podobnie jak my. Pozwolisz Pani, ze ich przedstawię to młody dyplomata Vincenzo Medici, wraz z przyjaciółką naszego nieodżałowanego Leonarda panienką Angelique. Pani zapewne również byłaś znajomą naszego Mistrza ?
Zadał to pytanie niby mimochodem.
 
Arango jest offline