Skuliłam sie na krześle i wytężyłam pamięć.
- Ja, ja nie wiem czemu się rozbiliśmy. Wszystko było dobrze, kiedy nagle zaczęły się turbulencje, samolot zaczął się przechylać, pilot chyba nie mógł nad nim zapanować, a potem pamiętam już tylko pobudkę na wyspie. Ale nie było żadnych wybuchów ani terrorystów. Jeśli chodzi o obsługę, to zaczęłi się denerwować dopiero wtedy, kiedy inni pasażerowie zaczęli się denerwować. A co z innymi rozbitkami? Czy znaleźliście jeszcze kogoś? Tomasz i Andrzej długo byli ze mną, czy żyją? Wiadomo coś o nich?
Ta myśl dręczyła mnie od czasu opuszczenia wyspy. Co się stało z innymi? Czy policja powie mi prawdę?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |