Basillius przyglądał się temu wszystkiemu z ukrytym rozbawieniem. Szlachcice jak zawsze próbują pokazać kto jest ważniejszy. Dobrze, że jego ich gierki nie dotyczą. Jednakże uważnie im się przyglądał. Może dzięki temu czegoś się dowie, a przede wszystkim nauczy więcej o ludzkiej naturze.
Gdy Renald Swann poprosił go o opisanie stworów, Bas wyszedł przed szereg i rzekł:
- Zapewne mi Waćpanowie nie uwierzycie, boście poza mną i Herr Renaldem nie widzieliście tego, co me oczy ujrzały. Gdy miałem się chędożyć postanowiłem pierwej otworzyć okno, bowiem duszno się robiło. I wtedy me oczy spostrzegły zarysy pięciu sylwetek. Były one nienaturalnie duże i grube, na pewno nie ludzkie. Ręce zwisały im wzdłuż tułowia dotykając niemal ziemi. Na plecach dostrzegłem rząd kolców niczym u jeża. A ślepia czerwone jak u smoka ina lub innego stwora z nocnych marów. Jeden z nich dostrzegł mnie i wskazał ręką na mą osobę. Dostrzegłem palec ostry, długi zakończony wielgachnym szponem, który z łatwością rycerza w pełnym rynsztunku by rozpłatał. Istota ta choć w mroku stała i twarz jej ciężko było dostrzec, to gdy otworzyła usta jakby coś mówiła to zobaczyłem dwa rzędy następujących po sobie zębów, ostrych jak sztylety
Wziął głęboki wdech i patrząc prosto w oczy markiza Rolanda de Nevoix rzekł:
- Kobieta która ze mną wówczas była nazwała je Plugawcami.. Nie wiem waćpan co to znaczy jednak potem te pomioty zła ścigały mnie i Herr Swanna. Wierz lub nie Markizie, ale to jest Imperium i tutaj takie rzeczy się zdarzają – uśmiechnął się i dodał – to może ma ktoś wina ? A i waćpan Markiz wybaczy iż się nie przedstawiłem, Bassilius Alterhofer - skłonił się lekko tak jak go uczył Mistrz
Na razie nie zamierzał mówić iż przybywa z dworu Księcia-Elektora Wolframa Hertwiga wraz ze swoim Mistrzem. Jeszcze nie pora. Miał nadzieję że Markiz nie zacznie kazać się jakoś tytułować i mu rozkazywać. Dopiero wtedy przedstawi mu się odpowiednio.
Tak samo nie zamierzał wspominać o tym iż jego towarzysz został ranny. To była jego sprawa, przynajmniej na razie. On miał obserwować i odszukać, przyjaciela Mistrza.
__________________ Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-) |