Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2011, 22:03   #491
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Elf przysłuchiwał się dokładnie rozmowie, głowa była bezczelna, ale przekazała im parę ciekawych informacji.

-Nie ma potrzeby go tam wrzucać, jeśli on i karczma są jakoś powiązane... to może warto by było go zbadać? Może ma na sobie jakieś symbole, wskazówki? - elf zaczął mu się przyglądać z każdej strony, ponosić, trząść.

-Hmmm... - postawił ją z powrotem -a może jakieś tortury? Głowo, być może się mylę, ale jeśli karczma jest zakotwiczona tutaj dzięki portalowi do otchłani, to ten portal powinien mieć jeszcze swoją kotwicę, która sprawia, że pojawia się tu regularnie? Jakiś przeklęty przedmiot, czy miejsce? Jest tu coś takiego? Może by poszukać? - spytał towarzyszy.

-Owszem, jest coś takiego, ale na planie materialnym... nie tutaj.- zaśmiała się głowa, która poza tatuażem na karku. O ile wycięty w gnijącej tkance symbol Demogorgona można było uznać za tatuaż.- Myślisz, że gdyby było go łatwo zniszczyć, starożytni by tego nie zrobili?

-Myślę, że gdyby twój dwugłowy pawian, którego nazywasz mistrzem był tak potężny to miałbyś ciało chociażby i nieco więcej wdzięku. - mimo kąśliwej uwagi elf był zadowolony z danej mu informacji... gdyby tylko teraz Vraidem użył swojego mrugania... znikając i pojawiając się przechodzi właśnie przez plan eteryczny... może wtedy mógłby się z nim jakoś skontaktować...

-W takim razie, skoro twój pan jest tak wielki, a my tacy bezsilni to może chociaż powiesz mi co to takiego? Czy może sam nie wiesz? Twój pan nie dał ci takiej wiedzy? W końcu dał ci tylko namiastkę ciała.- spojrzał z politowaniem na głowę.

-Nie wiem... ale jest duże.- stwierdziła głowa, nie przejmując się złośliwościami wobec swego pana. Był w końcu tylko niewolnikiem. Miał służyć, a nie wielbić.

-Jest duże... - elf wywrócił oczami - tylko tyle? Przybywasz tu składając jakieś propozycje, a jesteś taki niedoinformowany... skąd mamy niby mieć pewność, że mówisz prawdę?

-Przybywam z propozycją od władcy, a nie z pomocą dla was. Myślisz, że powierzono mi informacje, które mogłyby zaszkodzić JEGO planowi?- odgryzła się głowa.

-Myślę, że jesteś tylko wioskowym głupkiem, który nie jest wstanie nikogo reprezentować. - westchnął - Jeśli nie masz nic więcej do powiedzenia to lepiej milcz, bo jeśli przez wieczność miałby mieć taki oddech jak twój to szczerze podziękuję.

Elf odszedł na bok, usiadł z nogami na krzyż i rozpoczął cichą modlitwę.

-Panie, którego imię niesie wiatr szeleszczący wśród drzew. Ty, który opiekujesz się dziczą i pilnujesz równowagi. Władco lasów i pogromco tych którzy mu grożą, usłysz moją prośbę. Idę twoją ścieżką, wykonuję dla ciebie i dla natury zadania, które przede mną stawiasz. Silvanusie, panie natury, usłysz moje wołanie. Zło się dzieje w tym miejscu, zło które przelewa fale korupcji na łono Torilu. Proszę usłysz mój głos i wspomóż swego wiernego sługę. Spraw, aby Vraidem użył swego migotania, żeby mógł ze mną się porozumieć i poprowadź nas do źródła skażenia, abyśmy mogli je wyplewić, tak jak usuwa się chore pąki, aby krzak mógł rosnąć. - elf jeszcze przez 20 kolejnych minut modlił się.

Nawet jeśli nie uda mu się uzyskać pomocy Silvanusa to wyruszy w poszukiwaniu tego przedmiotu o którym mówiła głowa, może jednak będzie mógł na nią wpłynąć na planie eterycznym.
 

Ostatnio edytowane przez Qumi : 03-08-2011 o 22:13.
Qumi jest offline