Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2011, 23:51   #1
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
[WFRP II ed] Bestia z Ostermak

- Franz! Strzelaj! Zabij to!
- Nie mogę!
- Strzelaj, zanim odgryzie mu głowę!
- Franz!
- Nie mogę! Jego też zabiję!
- Franz, strzeghh...
- Teraz! Ognia!
- ...
- O kurwa...
- Widzieliście! Nawet go nie drasnęły!
- Odbiły się od...
- Uwaga! Z prawej!
- Aaaaaaaa! Moja noga! Urwał mi no... –
- Sigmarze ratuj nas...
- Nie czas na to! Weź się do kupy! Topory! Plecami do siebie, już!
- Gdzie to jest? Widzisz to?
- Nie...
- Hrati?
- No?
- Tym razem chyba Ci się uda...
- No, też tak czuje, ale teraz... Aghhh, ty bydlaku!
- Nie! Nie! Błagam! Hrati, pomórz! Zabierz to odem...
- No choć! No dalej! Dawaj buźkę pod topór! Khazad! Ty... grrhhhh... nareszcie...


*****

- To Ci?
- Tak. -
- Jesteś pewny, z tego co tu widać niewiele można... rozpoznać.
- Tak, jestem pewny. Ten tutaj bez głowy, to Malik. Poznaje po tym śmiesznym kubraku. Były kłusownik, myślałem, że nada się do tej roboty. Tamten tam, bez ręki i nogi, to Franz Bauer. Woźnica. Przynajmniej raz wystrzelił z tego garłacza...
- Jak na kogoś w takim stanie, to chyba dobrze?
- Nogę stracił później. Widzisz? Podeszła ich z tej strony, chwyciła go, odciągnęła i rozerwała na ich oczach.
- Na Sigma, co za koszmar! Jak mamy z tym walczyć?
- Nie wiem. Helga chyba też nie widziała. Wypatroszyła ją jak rybę.
- O Bogowie...
- To była szybka śmierć.
- Nie wygląda na taką... A czwarty? Mówiłeś, że nająłeś czterech. Był chyba jeszcze krasnalud, prawda. Nigdzie go nie wiedze...
- Tak. Hrati, zabójca trolli.
- Słyszałem o nich. Ponoć są szaleńczo odważni. Dziwi mnie, że uciekł.
- Tak. Szukają śmierci, chcąc odpokutować swoje poprzednie przewiny. I nie uciekł. Jego też załatwiła, zapewne na końcu.
- Gdzie? Nigdzie nie widzę jego ciała?
- Spójrz tam. Reszta jest tam koło drzewa, tu, tu... O i tam jest kawałek. Widzisz włosy postawione na sztorc? To ich znak rozpoznawczy, tych zabójców trolli. On przynajmniej dostał, czego chciał...
- To... to... To musi być jego głowa?! A przynajmniej część głowy...
- Ano.


Dwójka mężczyzn odeszła z miejsca jatki, wracając do koni, gdzie czekało na nich kilku zbrojnych, nerwowo rozglądających się po okolicy. Niski grubas od razu zabrał się za wydawanie poleceń.
- Spalcie ciała i wracamy. I ani słowa w mieście o tym coście tu widzieli, zrozumiano!
Kiedy jego polecenia były wykonywane, odezwał się do drugiego.
- Co mam zrobić Lars? To musi się skończyć! Mimo moich poleceń, wieść o tej masakrze dotrze do miasta lotem błyskawicy. Wiesz, co to oznacza a nie mam już złota aby wynająć następnych.
Starszy z mężczyzn milczał przez długą chwilę, zanim odpowiedział.
- Sami sobie nie poradzimy. Musimy wezwać pomoc i nawet wiem, kogo o nią prosić. Czas odnowić stare znajomości.
Grubas w odpowiedz pokiwał głową zrezygnowany.
- Tak, jeśli Magnus nam znowu nie pomorze, to ta jatka tutaj, będzie tylko niewinną zabawą, w porównaniu z tym co czeka Ostermak...

*****

Magnus von Antara spoglądał zasępiony przez oko swego zamku. Na dziedzińcu zebrała się grupa znanych mu mniej lub bardziej awanturników. Myśli starego rycerza były równie chmurne, jak niebo nad jego zamkiem. Przyglądał się każdemu z osobna, świadom, że prawdopodobnie widzi ich po raz ostatni.

- Przybyli wszyscy, których wezwałeś Panie.
Stary sługa wszedł do komnaty niepostrzeżenie, jak zawsze.
- Wiem, Albercie, widzę ich. Choć ten widok mnie nie cieszy.
- W tych okolicznościach nie mamy wyjścia Panie. Nie po tym liście.

Albert wskazał pergamin rozłożony na wielkim dębowym stole.
- Kiedyś sam włożył bym zbroje, chwycił za miecz i pojechał zrobić, co będzie trzeba.
- Nadal mógłbyś to zrobić Panie, ale twoje miejsce jest tutaj.
- Taaaak... Teraz nie stawiam wyzwania śmierci. Teraz wysyłam po nią innych. Bo posyłam ich na śmierć, prawda? Może nawet wszystkich.
- Być może Panie, być może
Magnus westchnął ciężko i odsunął się od okna. Jeszcze raz spojrzał na wiadomość z Ostermak i zacisnął dłoń w pięść.
- Cóż, jest to poświęcenie, na które jestem gotów. Wezwij ich!


************************************************** *************************

Witajcie!
Tym optymistycznym wstępem, witam was w mojej rekrutacji. Sesja będzie w systemie WFRP ed 2 a Wy wcielacie się w bohaterów posłanych na pomoc miastu Ostermak, przez Magnsua von Antara. Szczegóły poniżej.

System

WHFR ed 2.

Seting

Czas akcji: Zaraz po Burzy Chaosu, czyli podręcznikowo. Będę raczej trzymał się podręcznika, ale moja interpretacja setingu, jest moją interpretacją setingu. Zaznaczam, że znam podręcznik główny i Dziedzictwo Sigmara, z resztą podręczników zapoznałem się „po łebkach”, nie znam książek osadzonych w setingu. Jeżeli jesteś osobą dostająca apopleksji na widok najdrobniejszych nawet nieścisłości zawartych w opisach w ww. pozycjach, to ryzykujesz poważnym uszczerbkiem na zdrowiu, przyłączając się do sesji.

Mechanika

Będzie używana, najpełniej jak się da. Na potrzeby tej sesji, dokonałem odpowiedniej modyfikacji, aby dostawać wszystko co trzeba, do specyfiki PBF i MAM ZAMIAR JĄ STOSOWAĆ. Polecam zapoznanie się z tematem poniżej, a przynajmniej z pierwszym mym postem. Jest tam zarówno modyfikacja mechaniki, jak i dyskusja na ten temat i sporo o moim prowadzeniu.

Mechanika (Przeróbka mechaniki WFRP ed. 2 na potrzeby PBF)

Rzuty wszelakie wykonuje ja, swoją własną kostką, przed kompem. Rzadko mam do tego okazje a uwielbiam to spojrzenie żony albo teściów, kiedy to robie Dlatego, warunkiem koniecznym dla dobrej zabawy, jest zaufanie do MG. Bezgraniczne w tym przypadku. Moja uczciwość jest niepodważalna i potwierdzona dekretem watykańskim i certyfikatem najwyższego bezpieczeństwa CIA. Jestem tak krystalicznie godny zaufania, że Barak powiedział mi gdzie się urodził a po ostatniego kwestionującego moją uczciwość w internetowym pokerze, musieli lecieć chłopaki do Pakistanu. Nie kwestionujcie jej proszę

Tworzenie postaci

Dzieli się na część mechaniczną i fabularną.

KP mechaniczna

Jak stworzyć KP do WH jest świetnie napisane w tym temacie. (Jak zrobić postać do Warhammera (Druga edycja)). Polecam go dla początkujących graczy, którzy nie znają systemu. Kartę można mi podesłać na PW, meila (malahaj[MAŁPA]o2.pl) czy udostępnić hasło na www.malleus.dk. Sposoby tworzenia mechanicznej KP są dwa:

1. Na pewnika. Macie 90 punktów na podział między cechy, sami dokonujecie wyboru zdolności, (jeśli komuś przysługuje ze względu na rasę), profesji, itd. Żywotność na średnim poziomie dla danej rasy (zgodnie z tabelą, dla wyniku 6) Podręcznikowo jedno darmowe rozwinięcie. Czy standard.

2. Szczęśliwy traf. Losowanie. Losuje wam 8 wyników 2xk10, do poszczególnych cech przydzielacie je sami, wedle uznania. Losuje dwie profesje do wyboru, losuje zdolność (jeśli komuś przysługuje ze względu na rasę), losuje wszystko inne, co trzeba wylosować. Wy wybieracie tylko rasę, reszta to los. Czyli też podręcznikowo. W nagrodę za żyłkę hazardową, dostajecie 2 dodatkowe rozwinięcia, czyli razem 3, plus dodatkowy 1 PS . Osoby zainteresowane tą formą tworzenia KP, zgłaszają się do mnie na PW, przesyłając tylko część fabularną, a ja przesyłam im wyniki losowania i czekam na uzupełnienie KP. Rzuty są nieodwołalne.

Ekwipunek standardowy dla danej profesji. Punkty Przeznaczenia i Punkty Szczęścia występują w grze, każdy dostaje na start po 1. Będę również rozdawał w takcie sesji PDeki, więc macie szanse na pierwsze rozwinięcia jeszcze w trakcie sesji. Generalnie całość zagadnień mechanicznych umieszczę w osobnym temacie po rozpoczęciu sesji.

KP fabularnie.

Nie wymagam od was historii postaci. Zamiast tego musicie przedstawić mi motywacje waszego BG. Każdy z uczestników wyprawy ma jakieś zobowiązanie wobec Magnusa von Antary, którego opis znajdziecie poniżej. Może być to przyjaźń, przysięga, dług honorowy, czy zwykły, jakaś obietnica z jego strony, itd. Zostawiam to waszej wyobraźni. Każdy z jakiś powodów chce wykonywać jego polecenia i ma motywacje aby to robić, nawet z narażeniem własnego życia. Waszą sprawą jest wymyślić jaką. Nie oczekuje tu referatów na 5 stron A4. Wystarczy nawet jedno zdanie, jednak wasz BG musi się tego trzymać i jeśli napiszecie mi „dla pieniędzy”, to będę oczekiwał, że pieniądze od Magnsua są dla niego na tyle silną motywacja, że będzie starał się wypełniać jego polecania i o nie walczyć z narażeniem własnego życia. Wokół tej motywacji zbudujcie sobie koncept postaci. Jeśli takie coś stosujecie.

W ten sposób mamy grupę nie znanych osób, ale złączonym wspólnym celem a MG ma z głowy motywacje i zahaczki. Wystarczy, że Magnus poprosi o to czy tamto...

Sir Magnus von Antara

Sir Magnus von Antara jest członkiem i jednym z założycieli Bractwa Młota. O organizacji w dalszej części. Magnus jest całkowicie oddany idei bractwa, Imperium i Sigmarowi. Jest to około pięćdziesięcioletni szlachcic, który swoje już w życiu widział, ale wciąż ma charyzmę i energie do walki z Chaosem. Obecnie stara się zaprowadzić porządek na podległych mu ziemiach i wspomóc wszystkich, którzy jak on chcą postawić Imperium na nogi. Ma rozległe znajomości i siec kontaktów, wielu ludzi jest mu przychylnych lub winnych przysługę. Zorganizowany, inteligentny, przebiegły i wyjątkowo skuteczny. Prawdziwy patriota, oddany sprawie Imperium i Imperatora.

Bractwo Młota

Bractwo powołane przez możnych, arystokratów, magów, uczonych, kapłanów i inne znane postacie. Łącznie stu założycieli, więc czasami zwane jest Bractwem Stu lub Setką. Bractwo skupia ludzi wierzących, że tylko przez konsolidacje całego Imperium wokół Imperatora, obecnego jak i przyszłych, państwo ma szanse przetrwać i budować swoją siłę, aby bronić się przed siłami chaosu i innymi wrogami ludzkości i Imperium. Bractwo uważa, że władza Imperatora powinna być wzmocniona, kosztem innych możnowładców, tak aby mógł skutecznie działać przeciw Chaosowi i budować potęgę Imperium. Celem działalności Bractwa jest dążenie do takiej zmiany w systemie władzy Imperium, wspieranie Imperatora i budowanie siły Imperium, jako głównego obrońcy ludzkości przed Chaosem. Bractwo piętnuje i zwalcza wszelkie działania możnych, mające na celu wzmocnienie ich pozycji, kosztem Imperatora i Imperium jako takiego. Z tego powodu arystokracja i wyżsi kapłani są do niego wrogo nastawieni. Podobnie jak wszelkiego rodzaju zwolennicy mrocznych bóstw. Oficjalnie Imperator nie udzielił swojego poparcia Bractwu ani nie podzielił jego idei, ale oczywistym jest, że stanowi ono jego stronnictwo.

Częstotliwość i długość postów

Nie wymagam postów na 7 stron A4, bo i sam (poza uzasadnionymi przypadkami) nie mam zamiaru takich pisać. Ze swojej strony będę chciał umieszczać posta raz na tydzień, lub dwa razy na tydzień, jeśli będziemy w trakcie walki. W takim przypadku akceptuje od was krótkie kilkuzdaniowe posty, na najbliższe kilka chwil walki. Podobnie w czasie dialogów, mogę wrzucać krótkiej posty z odpowiedziami NPC na pytania BG. „Standardowo” też nie oczekuje elaboratów wielkości magisterki o Maryni i to nie całej. Stawiamy na jakość, nie na długość No chyba, że wy przyspieszycie, wtedy i ja będę przyspieszał.

Nowicjusze

Doświadczenie w RPG, PBF czy samym Młotku jest bez znaczenia. Nie ma nic przeciw nowicjuszom, ba sam nim jestem . Jeśli ktoś będę potrzebował w czymś pomocy, to oczywiście jestem do usług, w miarę skromnych możliwości.

”Jak prowadzę” tudzież klimat sesji

Bród, smród i ubóstwo, jak przystało na WH. Klimat raczej ciężki, rzekł bym podręcznikowy. Choć mogą pojawić się elementy awanturnictwa, czarnego humoru lub pornosa, zależnie od waszej gry. Mechanika WH z tego co widzę jest w miarę realistyczna a ja jestem fanem zdroworozsądkowego podejścia do tematu, miejcie to na uwadze. Co nie oznacza, że nie lubię awanturnictwa, brawury i szczypty szaleństwa. Lubię, nawet bardzo. To też miejcie na uwadze.
W sesji będziecie mieli okazje powalczyć ale i pogłówkować i pogadać. Na to ostatnie szczególnie zwracam uwagę. Postacie „gadające” będą miały okazje się wykazać a UMIEJĘTNOŚCI SPOŁECZNE SĄ WAŻNE I BĘDĄ TESTOWANE. Ładny post/odegranie danej gadki daje plus, ale nie oznacza automatycznego sukcesu. No chyba, że na zasadzie, że ktoś użył głowy, rozkminił o co chodzi/rozwikłał intrygę/użył właściwych informacji we właściwy sposób lub zadał odpowiednie pytania, odpowiednim ludziom, itd. Nie każdy jednak jest urodzonym mówcą/kłamcą i/lub ma dość doświadczania w graniu, tak więc nie będę wymagał nie wiadomo czego, poza tym, że trzeba będzie coś zacząć robić (zagadać do kogoś/porozpytywać ludzi, itp samo powiedzenie, że teraz będę zbierał informacje/plotkował/groził nie wystarczy). MG sam z siebie niczego wam nie da.

List do Mikołaja czyli moje oczekiwania

Rzecz pierwsza. Chce mieć w sesji Graczy. Nie oglądaczy, opowiadaczy, powieściopisarzy, filozofów, itp. Graczy. To nie będzie sesja z gatunku takich, w których MG opisuje pomieszczenie, dwoje drzwi i pyta gdzie idziecie. Przed wami jest małe śledztwo, informacje do zdobycia a sposobów realizacji zadania jest co niemniej kilka. Od was, od waszych decyzji będzie zależało jak to się potoczy. Ja postaram się wam nakreślić możliwości, jeśli będzie taka potrzeba, ale to wy musicie się wykazać decyzyjnością, bo za was decydował nie będę. Chce graczy, którzy potrafią coś zaplanować i zrealizować, potrafiących reagować na wydarzenia i samemu stwarzać sobie okazje do działania. I przede wszystkim wykazujących inicjatywie.

Nic mnie tak nie irytuje, jak ktoś nie potrafiący się zdecydować co robi, albo nie robiący nic. Jeśli jesteś, potencjalny graczu, typem człowieka (lub inne dowolnej rasy, jestem tolerancyjny :P), którego trzeba kopać w tyłek i to w odpowiednim kierunku, aby ruszył się z miejsca, względnie jesteś nastawiony na przedstawienie w sesji z góry zaplanowanej opowieści MG z rolami statystów/obserwatorów dla graczy, to daruj sobie od razu, bo prawdopodobnie nie będziemy się razem dobrze bawić a pewnie i nie za długo.

Rzecz druga, to śmiertelność. Będziemy grali z mechaniką, więc zawsze jest możliwość, że komuś nie pójdzie i zginie. BG dysponują Punktami Przeznaczenia, które mają ich ratować a ja nie jestem krwiożerczym kanibalem, czekającym tylko na najnowsze zwłoki na kolację, ale to jest GRA i można w niej przegrać a BG może paść trupem. Wszystko zależy od was, waszych decyzji i szczęścia w kostkach. Nie chce w takiej sytuacji lamentów, żali i innych takich. Reguła, odgórnie ustalona przez MG, jest taka, że przyjmujemy to na klatę, dajemy datek na świątynie Mora i tworzymy następnego BG. Może będzie miał więcej szczęścia. Twardym trzeba być, nie miętkim.


Hmmmm, to chyba wszystko. Czekam na karty, aż się zbierze kilka osób. Nie ustalam górnej ani dolnej granicy, zobaczymy jak będzie szła rekrutacja. Zacząć możemy w zasadzie od razu, po jej zakończeniu. W razie pytań walcie śmiało, itd., itd.
 
__________________
naturalne jak telekineza.
malahaj jest offline