Kiedy okularnik podszedł do okna, David przyjrzał mu się dokładnie.
"Jakiś zjeb. Miękka faja. Co nie zmienia faktu, może okazać się przydatny ..."
Łysy ułożył delikatnie nieprzytomną kobietę w ramionach Jake'a. Kiedy tamten ułożył ją na ziemi, O'Niel znalazł się na peronie. Przechodząc przez okno, w przesadnym wręcz stopniu, uważał na swój biały garnitur. Traktował go jak brata, jak najlepszego przyjaciela który zawsze był przy nim. Miał na jego punkcie obsesję. Oczywiście nikomu by o tym nie powiedział, jednak jeżeli ktoś przebywał z Davidem dłuższy czas, to na pewno by to zauważył.
Oboje nachylili się do kobiety. Pomimo faktu, że była nieprzytomna, to na jej twarzy, najwidoczniej z bólu, pojawiały się coraz bardziej nienaturalne miny. O'Niel rzucił tylko krótkie spojrzenie Shields'owi po czym jego uwagę odwrócił dźwięk kroków na schodach. Widocznie reszta postanowiła opuścić peron.
- No to zostaliśmy we troje ... - David pokiwał głową - No i jeszcze ten poczytalny inaczej w wagonie.
W momencie kiedy to powiedział, kobieta ocknęła się. Wszystko było by w porządku, gdyby nie fakt, że jej oczy były całe białe. Nie miała tęczówki i źrenic. Mężczyzna w garniturze widział coś takiego wielokrotnie w mniej lub bardziej udanych horrorach. Nagle kobieta odezwała się: - Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate. - wyszeptała kobieta - Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate. On się zbliża. Uciekajcie. "To jest jakiś żart kurwa! Beznadziejny żart! Biorę udział w jakiejś chorej grze?! Przecież to niemożliwe ... "
Do tej pory O'Niel był opanowany jak zawsze. Co by się nie działo, to zawsze miał uśmiech na ustach. Teraz jednak się nie uśmiechał. Był roztrzęsiony i mocno zdenerwowany. "To jakieś dzieło szatana! DEMONY! Cholera, oni muszą być opętani! Nie, to też nie jest możliwe, musisz się wyluzować ..."
W tym momencie twarz Jake'a wykrzywiła się z bólu. Wtedy dopiero David zauważył psa, którego jakimś cudem zignorował. Zwierzę również spostrzegło, że jego właściciel cierpi.
- Nie mów mi, że Ty też za chwilę wypowiesz koleiną dramatyczną kwestię! - David powoli otworzył nóż i schował go za plecami. |