Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2011, 18:25   #14
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Droga przez las, była zaskakująco łatwa. Nie spotkali nic czego można by się spodziewać po przejściu czaroplagi. Theodor, szedł równym tempem, choć co jakiś czas oddychał głębiej, i zatrzymywał się, aby się wyprostować i rozejrzeć.
Wiedział, że nie ma dużych szans, aby dostrzegł coś, co przegapi elf, ale z drugiej strony, dodatkowych oczu nigdy za wiele. Jego wypatrywanie było jednak tak nieporadne, że ktoś mógłby sądzić, iż celowo robi to źle.
Znalezienie uśpionego jelenia wywołało u niego większe zaciekawieni niż u innych, bo jako jedyny przykląkł obok niego i delikatnie położył zwierzęciu dłoń na pysku. Wysłał w jego kierunku swój umysł z magia, chciał choć spróbować odgadnąć, jaki czar tak podziałał na to stworzenie.


Po dojściu do krypty, nie zatrzymał się nawet na moment, przed podejściem do jej drzwi, i wysłał jedno ze swoich świateł do wnętrza. Brak grzybów był niepokojący, co prawda wiedział, że są zaklęcia konserwującej, ale zasadniczo wedle jego wiedzy, aby utrzymać czar na takim obszarze potrzeba było wielkiego źródła magii. Albo można było użyć magicznie zaklinanych cegieł, kamieni, czy tym podobnych, więc oba rozwiązania wiązały się, z wydatkowaniem wielkiej magii. Magii, o jakiej on mógł na razie tylko marzyć.

Po dziwnym sposobie, sprawdzenia schodów, przez Tabora, zszedł za resztą na dół. Gdzie zatrzymali się wszyscy, a ich zwiadowca, i druid ruszyli sprawdzić, korytarz przed nimi.
Na uwagę o tym, aby nie wysyłał za nimi kuli światła, mruknął pod nosem.
- Bo ktokolwiek tam jest, na pewno nie usłyszał kamienia Tabora i mojej laski - to fakt, jego laska hałasowała dość mocno na schodach, okuty zaostrzony szpic, wydawał przy każdy jego kroku, charakterystyczny stukot.


Rozejrzał się po ścianach i podłodze, zwłaszcza po mozaice, kiedy dostrzegł, że jego towarzysze, dotarli do jakichś drzwi z płaskorzeźbami, i otwarli je, wchodzą do środka.
- Głupcy - powiedział całkiem głośno. Zajrzał do środka w chwili, w której przez płomienie z duchami, przelatywał kot. Na szczęście nie stało się nic tak strasznego, jak się spodziewał.
- Wstrzymajcie się z takimi działaniami, może najpierw spróbujemy odczytać te płaskorzeźby i dowiedzieć się, co to za pomieszczenie, zamiast rzucać się na to z kotami. - pokręcił głową i wrócił do drzwi, aby zbadać je dokładnie, miał nadzieję, że reszta nie zrobi przez ta chwilę nic głupiego.
 
deMaus jest offline