Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2011, 14:31   #13
Piter1939
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Sierżant Payne

Ledwo opuściliście okop, a jakiś zabłąkany pocisk trafił Lewisa w nogę. Wraz z Darlingiem udało się wam go przenieść do domku. Dostał w łydkę, rana niezbyt groźna ale na pewno bolesna. Darling wziął Pm Lewisa i zajęliście stanowiska. Ze strony domków zajętych przez Australijczyków ,ktoś wystrzelił flarę. Kątem oka spostrzegłeś, że od tamtej strony próbują was zajść Niemcy! Całe szczęście że „Ausie” zachowali czujność i otworzyli ogień. Tymczasem wrogi czołg, znów otworzył ogień z działa i trafił w domek, gdzie znajdowali się m.in. Joseph,Ryan… miałeś nadzieje, że komuś udało się przeżyć. Niemiecki czołg zdradził jednak swoją pozycje, co wykorzystał wasz Grant schowany, tuż za waszym domkiem, strzelając w tamtym kierunku z działka.


Z waszego okopu w centrum poszybowały w kierunku Niemców, dwa granaty, przy odrobinie szczęścia narobią sporo szkód.
Dym w centrum jeszcze nie opadł, lecz miałeś okazję, przycisnąć przynajmniej tych z flanki. Razem z Darlingiem otworzyliście ogień.

Sierżant Mac Tavish

Twoi ludzie rozstawili się w pokojach na piętrze, by mieć jak najlepsze pole ostrzału. Wrogi karabin maszynowy nie przestawał strzelać utrudniając obserwacje.

-Szkopów, nie widzę, za dużo dymu, jeżeli się pojawią, będę miał świetne pole ostrzału z tego pokoju w bocznym skrzydle rezydencji-zameldował ci Steve.

Jeżeli „Kiwi” ulegną szkopom, wyjdą na wasze tyły, a wtedy Steve długo ich nie zatrzyma. Tymczasem postanowiłeś trochę rozerwać Niemców, rzucając im granat odłamkowy. Po chwili usłyszałeś: Achtung Granate! Arghhhh!
Przynajmniej jeden dostał. Wypadało by posłać kogoś na dół, na wypadek, by Niemcy się przebili. Tymczasem szwabski granat odbił się od ściany i wybuchł tuż pod nią. Ktoś strzelał w okno, przy którym stałeś, musieli być już bardzo blisko…

Starszy sierżant van Will

Po zabiciu Anglika poczułeś silne uderzenie w bok głowy, upadłeś na ziemię. Szczęściem hełm częściowo zamortyzował cios kolbą, który zadał Anglik, stojący teraz nad Tobą. Celował CI prosto w twarz… próbowałeś wyszarpnąć pistolet, lecz wiedziałeś, że jest za późno, gdy nagle…
Wróg dostał kulkę prosto w głowę.

-Uff… zdążyłem w ostatniej chwili nic panu nie jest?- zapytał Bruno

Gdy się podniosłeś, od razu zakręciło Ci się w głowie. W tym czasie dołączył do was Mały. Od razu zameldował Ci:

- Doszło do walki wręcz, zabiliśmy dwóch, lecz Stary nie żyje… dostał bagnetem prosto w pierś… Trzeba uważać, bo gdzieś jeszcze czai się pieprzony Angol, no i nadal walą do nas z wież.

Ty, Bruno, ranny w rękę Fryderyk oraz Mały znajdowaliście pomiędzy dwoma budynkami.

-Herr Oberfeldwebel , zajęliśmy pozycje pod workami z piaskiem, dwójka Angoli gdzieś spieprzyła, ostrzeliwujemy wieże-to krzyczał Kalt.

Nie miałeś pojęcia gdzie jest Kahn, lecz musiałeś się szybko otrząsnąć i wydać jakieś rozkazy.
 

Ostatnio edytowane przez Piter1939 : 06-08-2011 o 14:43.
Piter1939 jest offline