Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2011, 22:02   #50
pawelps100
 
Reputacja: 1 pawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumny
Już świtało, kiedy von Staden powoli szedł w stronę obozu. Był doskonale świadom, że się spóźnił, ale biorąc pod uwagę to, co przeżył tej nocy, nie powinno to dziwić. Sam szlachcic dziwił się sam sobie, że uszedł z tego z życiem. Teraz jednak spieszył do współtowarzyszy, bo bał się, że jeszcze zaczną go szukać.

Gdy wkroczył w sferę światła rzucanego przez ognisko, w pierwszej chwili trudno go było poznać.
Nic dziwnego- wyglądał jak ten przysłowiowy strach na wróble. Był cały poobijany, całe ciało pokryte było drobnymi ranami. Od stóp do głów był też ubrudzony kurzem zmieszanym z dziwnym futrem i krwią. Sam szlachcic zdawał sobie sprawę z tego jak, wygląda. Ale teraz to było nieważne. Z ulgą przysiadł przy ognisku i powiedział zmęczonym głosem:
-Wóz stoi przy ścieżce. Udało mi się go odzyskać. Teraz zaś muszę odpocząć,a także zjeść. Urlike, czy byłabyś tak uprzejma i zrobiłabyś coś do jedzenia dla nas wszystkich?

Po tych słowach zamilkł. Czuł się bardzo zmęczony.
 
pawelps100 jest offline