Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2011, 22:07   #100
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Trrrrrrach…

Czarne wodogrzmoty. Nie widział ich. Tylko słyszał. Ale wiedział, że są czarne. Tu nie było innych kolorów. Bass całe pogrążyło się w tym odcieniu. Czarne wodogrzmoty.
Skryty w kuckach pod ślepą lampą Norman panicznie oczekiwał każdego ich odgłosu. Jakby właśnie one przypominały mu o tym, że jeszcze żyje. Demony wody, których myślał, że bał się najbardziej w świecie. Mimowolnie sprzymierzeńcy. Już zaraz musi być następny. Teraz…

Trrrrrrach…

Boże, Boże, Boże, Boże… Co się dzieje? Co się dzieje???!!!!
Znów miał osiem lat. Bezradny. Zupełnie bezradny. Nie ma tu nikogo kto by mu pomógł. Nikogo!

***

Nie wiedział ile czasu minęło od momentu jak tu wbiegł. Bass jakby wypadło poza czas. Jakby chwile odmierzał tu już tylko rytm tego przeklętego morza.
Wstał i drżącą ręką sięgnął do kieszeni. Fiolka była na swoim miejscu. Z trudem połknął na sucho okrągłą pastylkę. Na efekt trzeba było poczekać, ale chciał choć częściowo zmierzyć się z potworem bez pomocy. Na zimno. Samemu. Musiał zobaczyć co z generatorem. Zejść w ogóle na dół. Bruce… Czy to był Bruce? To… coś. Człowiek rozmywający się w ciemności. Jak tamten w gospodzie. Ale wtedy był niemal pewien, że mu się to wydawało. Czy teraz również? Nie. Nie. Nie, nie, nie, nie, nie. Walker miał rację. Narwany urzędas miał rację. Zło zamieszkało w Bass i…

Zamknął oczy z całej siły. Nie mógł teraz o tym myśleć. Musiał się skupić.

***

Piwnica była pusta. Tak jak i parter. Nie było tu prawie niczego co by potwierdziło, że demoniczny Bruce w ogóle tu był. Nawet ciemność jakby ustąpiła nieco miejsca słabemu światłu wpadającemu z zewnątrz. Pozostał tylko ciężki młot i doprowadzony do całkowitej ruiny generator. Tego już nikt nie naprawi.
W ścianie znalazł wbity pocisk z Wessona.
W latarni nie mógł już nic więcej zrobić. O ile w ogóle cokolwiek mógł… Tu nie w ludziach było zło, a w…

Evans…

Czas było odwiedzić szmuglera.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline