Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2011, 13:24   #22
Koening
 
Reputacja: 1 Koening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodzeKoening jest na bardzo dobrej drodze
Galen wracał do posiadłości Relinvena . Miał nadzieję porozmawiać z czarodziejem , przedstawić mu swoje domysły na pokonanie zagrożenia ze strony Vodyanoi i zapytać o możliwą pomoc . Wiedźmin miał też swoje prywatne sprawy które chciał omówić z magiem .


Gdy dotarł na miejsce resztę czasu spędził na włóczeniu się po okolicy . Kiedy łowcę potworów znudziło przebywanie na dworze uznał ,że pora wrócić do swojego pokoju i odpocząć . Jednak nie zdążył się nawet położyć ,bo służka, ta która wczoraj odprowadzała gości do swoich pomieszczeń powiedziała , że mag z którym miał się spotkać go oczekuje . Wiedźmin wyszedł ponownie . Po drodze spotkał idących w tym samym kierunku mężczyzn . Z wyżej wymienionych jednym z nich był jego towarzysz . Wiedźmin na przywitanie skinął głową w kierunku Brega , po czym ruszyli na umówione spotkanie .


Czarodziejem okazał się człowiek z wyglądu który za nic w świecie nie może zaprzeczyć jego profesji . Wyglądał jak typowy mag z bajek dla dzieci . Nazywał się Ariusz Latocki .


Wiedźmin spojrzał na Arusza zastanawiając się czy przez spotkanie z nim znowu nie wpadną w jakąś ciężką sytuację . Mutanta martwiło to , że przy każdym spotkaniu z osobą panującą nad tym chaosem zwanym magią trafiał na kłopoty . Ostatnio było to wylądowanie w redańskim lochu .


Po krótkim przywitaniu czarodziej szybko przeszedł do sedna sprawy .

Przynajmniej konkretny człowiek . Mówi szybko i na temat-Pomyślał Galen.

Gdy tylko wiedźmin miał się już odezwać w tej sprawie nagle ku zaskoczeniu wszystkich wyskoczył Roland wykrzykując coś z początku nie zrozumiałego dla mutanta . Z czasem okazało się , że nastąpił atak rybo ludów i wyglądało na to , że sprawa jest poważna .

-Nawet nie dadzą spokojnie porozmawiać –mruknął wiedźmin poprawiając
rzemienie i sprawdzając szybkość wysuwania się ostrza .


Dodatkową motywacją dla łowcy potworów była okazyjna cena dziesięciu koron za głowę każdej z tych bestii . Poprzednim razem udało mu się powalić ich ponad dwadzieścia tak więc to byłby prawdopodobnie jego najkrótszy zarobek w życiu . Pod warunkiem oczywiście ,że przeżyje . Jednak zajmował się tym od lat .Zabijanie wszelkich monstrów to jego życie .


Wiedźmin podniósł się i zwrócił się najpierw do maga .

-Wybaczcie Panie , ale sytuacja zmusza nas do przedwczesnego zakończenia konwersacji . Ufam jednak , że gdy ucichnie ten zgiełk wrócimy do tej rozmowy .

Następnie skierował twarz do pozostałych towarzyszy.

-Idę polować – stwierdził z uśmiechem . Mam nadzieję Brego , że do mnie dołączysz . -dodał szybko.
Następnie zwrócił się do pozostałych mężczyzn.

- Wybaczcie Panowie, że nie było czasu się poznać , jeżeli nie macie nic przeciwko zapraszam do zabawy –po czym wybiegł szybko z Rajczewa .

Na zewnątrz panował totalny chaos. Ludzie Rolanda biegli we wszystkich kierunkach . Wiedźmin zobaczył nawet żołnierza skaczącego na jednej nodze usiłującego ze wszystkich sił nałożyć but na drugą . Atak wyraźnie zaskoczył wszystkich .

Galen wybiegł przez bramę po czym ujrzał sylwetki łuskowatych stworów . Błyskawicznie wyciągnął miecz i nie odwracając się za siebie ruszył na potwory .
 

Ostatnio edytowane przez Koening : 07-08-2011 o 18:42.
Koening jest offline