Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2011, 17:28   #42
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Brazylijczyk stał w ciemności całkowicie nie będąc świadom tego co dzieje się w czeluściach groźnego tunelu. Jego zmysły były teraz nad wyraz wyostrzone. Afroamerykanin starał się wychwycić jakiś drobny szczegół. Nie był w końcu sam na stacji, a do momentu ,w którym mógł komuś pomóc sam jej nie opuści. Bał się, ale tak zdecydował. Mimo tego, że sam może narazić się na rany czy nawet utratę życia chce komuś pomóc. Kobiecie nie zdążył więc teraz musi to nadrobić...

Stojąc tak w ciemnościach cisza została przerwana jedynie szybkim szarpnięciem zamka torby przez "Capange". Po chwili capoeristas miał już w dłoniach znajome mu pałki i oczekiwał na dalszy rozwój wydarzeń. Torbę zdecydował się położyć na ziemi tuż obok wejścia do maszynowni. Zimny powiew zapowiadał coś złego. Nigdy na tej linii nauczyciel nie czuł takiego chłodu. A może tylko bagatelizował całą sytuację? Może tylko mu się wydaje, że jest chłodniej niż zwykle? To wydaje się tak cholernie prawdziwe...

Nagłe usłyszenie odpowiedzi Patricka wzbudziło w sportowcu chęci do działania. Kroki poznanego mężczyzny oddalały się w kierunku wnętrza sieci a metro nadal stało na swoim miejscu. A co będzie jak ono ruszy i go zabije?! On musi się stamtąd zabierać! I to szybko! Trener już chciał ruszyć w głąb tunelu, ale coś go zatrzymało. Usłyszał jakby szept...

- Pomóż mi. Pomóż. Błagam cię, pomóż mi.

W głowie sportowca piętrzyły się myśli i nie wiedział on co zrobić. Usłyszał to jakby zza siebie, ale co jak znowu będzie to ktoś ranny? Albo co gorsza bliski śmierci jak ta nie uratowana przez niego kobieta. Czuł się nieco winny. Czuł się przytłoczony swoją bezsilnością. Ale zdecydował działać... Cassio szybko obrócił się w kierunku, z którego dochodził jakiś dziwny odgłos. Jakby szurania.

Montero nie mógł uwierzyć własnym oczom. Uznana już za martwą kobieta czołgała się w kierunku schodów. To ona szeptała? Zostawiając za sobą plamę krwi wydawała się nieustępliwa w powolnym, mozolnym ruchu. Ruszała się tak mechanicznie, tak mało płynnie. Jak zombie! Kiedyś Salwadorczyk widział film o czymś takim. Ale żeby to było w linii metra?!

To było zbyt wiele i czarny mężczyzna rzucił się w głąb tunelu. Zamierzał znaleźć Patricka i razem z nim poszukać innych pasażerów. Jak znajdzie większą grupę ludzi będą mogli razem się stąd wydostać.
 
Lechu jest offline