Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-08-2011, 01:00   #18
K.I.T.A
 
K.I.T.A's Avatar
 
Reputacja: 1 K.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znanyK.I.T.A wkrótce będzie znany
Jak zwykle obudził się bardzo wcześnie i nie będąc ani trochę zaspanym. W odróżnieniu od innych Emiel, gdy wstawał nie miał ochoty znowu rzucić się na łóżko i pograżyć się w słodkim śnie. Wolał spędzać czas aktywnie. Ale zdaje się, że miał coś dziś zrobić... A tak, musi pójść do Avelera. Tylko po co? Ah tak, trzeba znaleźć sobie pracę w mieście. Sobie i Teodorowi. Zastanawiając się co mogliby robić w mieście zjadł śniadanie. Po obmyciu się, założył płaszcz i wyszedł na puste jeszcze ulice. Strażnicy nie sprawiali zbyt dużych problemów. Wyglądali na strasznie zaspanych. Dobrze, że mieli na czym się oprzeć, bo inaczej pewnie nie daliby rady stać na warcie. Emiel wszedł do miasta. I od razu musiał zwalczyć w sobie chęć do natychmiastowego opuszczenia tego... miejsca. Nie potrafił sobie wybrazić jak można tu mieszkać. Wszędzie spali bezdomni, a “szczęśliwi” mieszkańcy obrzucali ich wyzwiskami samymi nie będąc w stanie ustać na nogach. Z karczm było słychać wesołe piosenki i śmiechy ludzi, którzy woleli utopić smutki niż z nimi walczyć. Ciekawe czy oni już zaczynali picie tego dnia czy kończyli poprzedniego... I ten zapach. Obrzydliwy odór biedy i niemytego ludzkiego ciała. W końcu znalazł drzwi do domu Avelera. Zapukał do nich i widząc twarz starego znajomego powiedział:
- Witaj! Pamiętasz jeszcze mnie?
 
K.I.T.A jest offline