Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2011, 22:48   #46
Gratisowa kawka
 
Gratisowa kawka's Avatar
 
Reputacja: 1 Gratisowa kawka ma wyłączoną reputację
Tim cicho podążał za jej słowami i kiedy tak się wsłuchiwał, z irytacją przyznawał, że paranoje Answera miały coś więcej niż tylko chwiejne podstawy. To czyniło sprawę pogmatwaną i sprawiało, że w głowę Robina wkradało się mnóstwo wątpliwości - niedobór informacji tylko je pogłębiał, choć przy okazji im więcej słyszał od Misy i... Bonesa, tym więcej pytań przychodziło mu do głowy. Jedno zaprzątało mu uwagę tak, że niemalże się wyłączył z rozmowy, ani nie przyglądając się śladom zębów Killer Croca, ani nie przysłuchując odpowiedzi Jacka. Spojrzał gdzieś w bok, przywołując jedno z pierwszych pytań jakie zaczął sobie zadawać po wszystkim.
Dlaczego, Bruce. Po tym co usłyszał, tym bardziej uznał, że sprawy można było przecież rozwiązać inaczej z całą armią półbogów w Lidze. Chłopak doskonale wiedział, że nie zawsze pojmował tok myślenia swojego mentora, ale ta sprawa budziła za wiele naprawdę poważnych pytań, z którymi w normalnych warunkach radził sobie bez problemu. Dlaczego właśnie Batman był tam potrzebny, skąd koncepcja na bitwę, dlaczego nikt nie wrócił. Nikt. Ani żywy, ani martwy.
Chociaż! Sidekick spojrzał nagle na Bonesa.
- Masz kontakt z kimkolwiek, kto brał udział w bitwie? - zapytał nagle szybko, nieco głośniej niż swoim robinowym zwyczajem. Logicznie, jeśli wszystko skończyło się tak a nie inaczej, to ktokolwiek powinien... Tim zaczął błagać się w myślach aby nie robić sobie zbędnych nadziei.
- Jakie jest źródło zasilania? - dodał nieco bardziej sensowne pytanie do swojej kolekcji. - I czy Luthor o nim wie?
Nie przyznał tego głośno, ale nie pozostawało mu w tym momencie nic innego jak tylko zawiesić na chwilę swój sceptycyzm i przynajmniej traktować słowa pretendentki jako punkt odniesienia do czegoś konkretnego. Jeśli bowiem dziewczyna mówiła prawdę, znaczyło to dokładnie tyle co duże niebezpieczeństwo wynikające z idiotycznego faktu, że uruchomienie urządzenia mogło się ograniczyć do kradzieży dwóch elementów. Dla Lexa to jak podanie potrawy na srebrnej tacy. Jak mógł być tak głupi i nie zadbać aby to odpowiednio zabezpieczono! W komputerze wystukał cicho zapytanie o wszystkie dane na temat technologii przechowywanych w WayneTech od czasu kryzysu, metod ich przetrzymywania, badań i rezultatów. Wszystkiego co było wiadomo o urządzeniu. Przy okazji uznał, że chyba w firmie polecą głowy, nagle zainteresowany jej losem.
Misa przy okazji nie umiała mu odpowiedzieć na najważniejsze bodaj pytanie - dlaczego Joker i Luthor czekali przez trzy lata i co przygotowali w tym czasie. Robin z jednej strony nie miał wątpliwości, że to coś było, z drugiej zaś powątpiewał czy aby na to dostanie odpowiedź. Pocieszał się, że jedna informacja dała mu potężny atut.
Killer Croc nie był nigdy najbardziej błyskotliwym z przeciwników i z całej tej listy, nawet bez użycia magii, powinien być najłatwiejszy do wytropienia. Tim wiedział więc już czym będzie się zajmować przez następną noc. Brudna, miejska robota. Tak dla odmiany.
 
__________________
- You're my Robin. Always will be.
- And you'll always be my clone boy.

TT #92
Gratisowa kawka jest offline