Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2011, 23:25   #20
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
W całej osadzie były dwie wieże. Twierdzy i strażnicza obie były w równie opłakanym stanie, ta druga znajdowała się na uboczu na szczycie wydmy, wzgórza. Ponoć nie należy budować na piasku ale ta konstrukcja dzielnie przeciwstawiała się upływowi czasu.
U stóp znajdowała się „Wydma” miejscowy miniaturowy zajazd. Postanowił wstąpić do wesołego miejsca. Znalazł osobę którą miał nadzieję Harim wraz z swoją kompanią raczyli się winem jak i fajką wodną.
-Świetna robota panie kapitanie. Chciałbym byś przekazał swojej milicji, że spisali się doskonale i nikt na całej pustyni nie ma lepiej wyszkolonych ludzi.
Pierś już niemłodego wojaka dumnie się wypięła a w oczach widać było tą samą dumę i może nawet radość. Dla takiego wzmocnienia ducha załogi warto było poświęcić tę parę chwil.
-Jednak dostrzegam braki w uzbrojeniu. Obiecuję, że gdy dostanę pieniądze za następny transport to kupimy im oręż godny ich poświęcenia dla sprawy obronności naszego wspólnego domu.
-Czy to nie opóźni odbudowy twierdzy?
-Opóźni, jeszcze rodziny nie będziesz mógł sprowadzić. Co jak słyszałem wyjdzie nam na lepsze. Także szesnasty patrol pustynny będzie narzekał na słaby kwaterunek, ale to chyba na rękę naszemu małemu zajazdowi. Przejezdnych jak na lekarstwo to chociaż straż pustynna sobie pośpi. Teraz do rzeczy posterunek strażniczy obsadzony?
-Oczywiście, jak zawsze. Ogień też płonie.
-Doskonale, doskonale. Napiłbym się z wami ale mam pewną sprawę do załatwienia. Jeżeli wiesz co mam na myśli.
-Oczywiście z chłopakami wiemy co masz na myśli z tą twoją panienką!
Stolik zaśmiał się z tego żartu, jak i sam pan na włościach wiedząc jak bardzo się mylą i jak blisko są prawdy zarazem.


Krótka droga po schodkach na szczyt wzniesienia i długa mozolna po drabinie na szczyt wąskiej wieży. Ku swojemu zdziwieniu był sam, nie licząc wartownika.
-Jak tam na służbie?
-Nudno panie, gdyby nie fajka to by mnie szlag trafił. I ten ogień grzeje, na co nie narzekam tu w nocy potrafi być zimno.
-Masz nowy przydział. Pójdziesz na dół i poza Hassanem i Corinem nie wpuszczaj nikogo bez uprzedniego poinformowania mnie.
Strażnik odszedł a mu pozostało tylko czekać.


Nie czekał długo dwójka przyszła razem.
-Mam problem...
-Aż tak źle wygląda?- z wyraźnie udawaną troską spytał się Hassan.
-Wręcz przeciwnie, pokazałbym ci ją by zmazać ci z facjaty ten głupkowaty uśmieszek ale wtedy musiałbyś złamać serce mojej siostrze. Tego nie chcemy. Chyba się zauroczyłem, może zakochałem?
-To chyba dobrze, gdzie tu problem?
-Otóż gdybyście zamiast się rozbijać po mieście walczyli z mną jak i Ziyadem w sądzie wiedzielibyście jaką umowę zawarłem z naszym gościem. Mam zostać ojcem jego wnuka, bo ktoś wywróżył, że to przybliży ich do stworzenia człowieka idealnego. Prawdopodobnie wiąże się to z naszym ślubem. Tylko problemem jest ona, traktująca to wszystko jako przykry obowiązek. Tego nie chcę. Wolałbym doprowadzić do sytuacji gdy oboje będziemy tego samego zdania. Znaczy pozwolić jaj zakochać się w mnie.
-W tym to ci raczej nie pomożemy.
-Wiem braciszku, wiem. To muszę zrobić sam albo mi się uda albo nie. Tylko potrzebuję czasu. A ponoć nasz wspaniały gość ma obsesję na tym punkcie. Ponoć może wysłać kogoś by dopilnował wypełnienie mojego obowiązku. Jeżeli całość stanie się zbyt wcześnie to raczej dobrego wrażenia nie zrobię. W takim wypadku zamierzam użyć iluzji. Bo gdybym udał niemoc to ile nocy z rzędu mogę ją udawać? Jednak jeżeli jest on tak szalony, to może również próbować wykryć użycie magii. Tu pytanie głównie do ciebie Cornie bo z teorii jesteś najlepszy, jak zamaskować użycie magii?
 
Matyjasz jest offline