- God damn it! Co robimy?! - wykrzyknął Harrison, jednak bardziej do samego siebie niż Darlinga - Potrzebujemy medyka, ale on jest w okopie! Jeśli ktokolwiek z nas się ruszy to dostanie! Trzeba odeprzeć tą falę za wszelką cenę, a później albo się przegrupować albo wycofać!
Payne zatamował kawałkiem materiału krew płynącą z rany Lewis’a, a następnie otworzył ogień w kierunku domniemanej pozycji wroga.
Było nieco ciemno,ale następna flara pozwaliła idealnie trafić jakiegoś Niemca prosto w głowę. Darlingowi lub być moze któremuś z “Ausie” udało się trafić kolejnego, niestety Niemcy rzucili granaty dymne. Payne spojrzał co się dzieje w centrum , wrogowie właśnie wdzierali się do waszego okopu....Wasz ocalały ckm umilkł, pewnie zmieniali taśme albo się zaciął...Tam w okopie toczyła się zapewne zaciekłą walka wręcz. Darling wsunął kolejny magazynek i jak w transie ostrzeliwał wrogów nic nie odpowiadając. - Poruczniku! Tam, postawmy zasłonę ogniową, żeby nikt więcej nie wskoczył do okopu! - krzyczał Harry samemu starając się strzelać do ledwo widocznych Niemców - Nie możemy nic zrobić, póki ich nie odeprzemy! |