Michael objął ją. Objął nie tak, jak wtedy na łóżku, jak biedną uczennicę. Objął ją jak prawdziwy mężczyzna kobietę, nie jak małą, bezradną siostrzyczkę. Spojrzał w jej oczy, nie odrzuciła go ich czerwień. Patrzył na białą twarz i białe włosy, z drobnymi śladami krwi na nich, nie odrzuciło go to. Patrzył się w te oczy, był tak blisko jej twarzy... Tak blisko, jak nigdy.
A winda jechała wyjątkowo powoli.
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |